Podeszłam do
stolika przy którym siedział chłopak, nie dane mi było usiąść ponieważ Niall
stał już obok mnie. Mocno mnie przytulił na powitanie, byłam lekko zszokowana,
ale odwzajemniłam uścisk.
- Ładnie wyglądasz-
powiedział chłopak, czułam , że policzki mi się czerwienią.
-dziękuję, też byś
ładnie wyglądał jak byś odsłonił twarz- powiedziałam i zdjęłam mu kaptur z
głowy. – o już dużo lepiej. – powiedziałam do blondynka. A ten po raz kolejny
posłał mi śliczny uśmiech.
-cieszę się , że ci
się podoba, zabiorę cię gdzieś.
Złapał mnie za rękę
i pociągnął do wyjścia, pomagając przedostać się przez tłum. Chciałabym , żeby
mnie nie puszczał ponieważ jego dłoń była taka duża i ciepła jednak nie mogłam
tego czuć wiecznie jak tylko wyszliśmy z kawiarni podał mi kubek kawy do ręki i
puścił drugą. Chowając jedną rękę do
kieszeni a drugą trzymając swoją kawę. Zachowywał się jak by się czegoś
obawiał.
-dokąd mnie
zabierzesz?
-do miejsca które
widziałem jak pierwszy raz przyjechałem do Londynu, zaczarowało mnie i zawsze
tam wracam. Chcę ci je pokazać .
-Niall mogę cię o
coś prosić? –zapytałam nie pewnie.
-możesz mnie prosić
o co tylko chcesz.
-powiedz mi cos o
sobie.
-a co chciałabyś
wiedzieć?
-wszystko.
-dobrze, więc
nazywam się Niall James Horan, urodziłem się w Irlandii w niewielkim miasteczku.
Uwielbiam jeść, nie mówię tego od tak, to jest najważniejsza rzecz o jakiej ktoś
znający mnie musi wiedzieć, gram na gitarze. Kiedyś Ci pokażę. Z racji, że dużo
jem to muszę mieć ulubioną restaurację którą jest Nando’s. Uwielbiam się
przytulać
-ja też-
powiedziałam pod nosem, ale miałam nadzieję, że mnie nie usłyszał. Patrzyłam na
niego popijając kawę z jaka powaga opowiada mi o sobie. Nagle przerwał swój
monolog spoglądając na mnie uśmiechając
się .Wpatrywał się tak we mnie przez chwilę po czy powiedział „ jesteśmy”. Moim
oczom ukazało się coś fantastycznego. Staliśmy w miejscu jakiego nie miałam
okazji jeszcze nigdy widzieć. Staliśmy w parku pomiędzy a drzewami widniała
śliczna ławeczka nad nią rosły płaczące
wierzby które utulały ją swoimi gałęziami. Dookoła ławki było jeziorko w
której pływały setki kaczek mniejszych
i większych. Miejsce zapierało dech w
piersiach. Chłopak podszedł do ławeczki
i wyciągnął reklamówkę z kawałkami chleba. Podszedł do mnie i pociągnął do kaczek.
- uwielbiam tu
siedzieć i je karmić.
-tu jest ślicznie
Niall. Mieszkam jakiś czas w Londynie ale nigdy tego miejsca nie widziałam.
-cieszę się , że ci
się podoba, a teraz chodź nakarmimy je.
Staliśmy nad
brzegiem jeziora i karmiliśmy kaczki
nagle Niall zaczął mnie chlapać wodą, nie pozostałam mu dłużna i również zaczęłam
go chlapać, już do mnie podchodził, żeby coś mi zrobić. Kiedy był już ode mnie
na wyciągnięcie ręki zadzwonił do niego telefon. Wszystko skończyło się tak
szybko jak się zaczęło, usiadłam na ławce i patrzyłam jak chłopak odszedł kilka
kroków żeby porozmawiać przez telefon. Czułam , że będzie musiał już iść
ponieważ widziałam jego minę kiedy do mnie podchodził. Ze smutkiem w oczach rzucałam
chleb kaczką, które szalały na jego widok.
-musisz iść?-
zapytałam kiedy Niall wrócił.
-niestety tak, ale
wiedz, że nie chcę iść- usiadł obok mnie na ławce- musimy się jeszcze kiedyś spotkać,
jak będę mieć więcej czasu dla ciebie, wolałbym tu teraz z tobą zostać.
Wstaliśmy z ławki i
już miałam odchodzić kiedy mocno mnie przytulił i szepnął do ucha „ cieszę się, że lubisz się
przytulać”. Zszokował mnie tym, ponieważ byłam pewna, że nic nie słyszał
ponieważ w żaden sposób na to nie zareagował. Myliłam się.
-dokąd idziesz?-
zapytałam blondyna, kiedy skończył mnie przytulać.
-muszę załatwić w
mieście kilka spraw. Zadzwonić ci po taksówkę?
-nie, nie trzeba.
Pójdę do przyjaciółki. Mieszka nie daleko więc się przejdę, a ty już uciekaj, pewnie
czekają na ciebie.
-dobrze, do
zobaczenia Nikki.
Rozeszliśmy się i
oboje poszliśmy w inne strony, Niall jak to powiedział załatwić kilka spraw a
ja do Lol, jednak cały czas się zastanawiałam nad blondynem, próbowałam go
rozpracować. Dlaczego nie chce mi powiedzieć po co przyjechał do Londynu,
dlaczego jak znika nie może mi powiedzieć gdzie. Rozumiem, nie znamy się długo,
ale sądzę , że nie ma jakiejś nie wiarygodnej tajemnicy. Ciekawe jak gra na
gitarze, chciałabym to kiedyś usłyszeć. Po drodze zadzwoniłam jeszcze do
przyjaciółki, aby poinformować ją , że jestem w drodze do niej. Po kilku
minutach stałam już pod jej blokiem. Nie zamierzałam wchodzić ponieważ
wcześniej umówiłyśmy się, że pójdziemy do centrum handlowego w centrum Londynu.
Lol zeszła na dół była ślicznie ubrana, ale to jak zawsze ona. Naszym miejscem
docelowym było Westfield które jest naszym ulubionym miejscem, zawsze można znaleźć
tam coś dla siebie, zjeść albo pójść do kina. Jedynym minusem tego miejsca była
ilość ludzi, ale co się dziwić jak mówimy o największym centrum handlowym w
Londynie. Miałyśmy do niego jakieś 30 minut drogi, więc nic tylko zamówić
taksówkę. Lol pytała się co robiłam w parku, więc opowiedziałam jej o blondynie
i ja też zaintrygował razem ze mną zastanawiała się czemu tak znika. Tak jak
przewidziałyśmy przy Westfield byłyśmy po około trzydziestu
minutach gdy weszłyśmy do środka za
bardzo nie wiedziałyśmy co się dzieje.
- Lol ja wiem, że
tu jest zawsze dużo ludzi, ale dzisiaj to przegięcie.
-dokładnie, może
przyjedziemy tu jutro?
-nie, jak już
jesteśmy to zostańmy, nie pierwszy raz robimy zakupy w takim tłoku. Wiesz, ja
muszę iść do łazienki, kawa zrobiła swoje. Gdzie idziesz? To cię znajdę.
- pójdę do reserved
a ty już idź do tej łazienki.
Przepychając się
przez tłum poszłam do łazienki najdalej oddalonej od zgiełku, musiałam iść
spory kawałek ponieważ korytarz którym szłam był niemiłosiernie długi i ciągnął
się pod powierzchnią ziemi. Po drodze dostałam esemesa od przyjaciółki
„dawaj do mnie,
super żakiety!” Kiedy odpisywałam , że
jeszcze nie doszłam do łazienki wpadłam na kogoś, upadłam na ziemię w wielkim
hukiem a telefon wyleciał mi z ręki.
-sorry nie
chciałem- usłyszałam nad sobą znajomy głos, spojrzałam do góry i wtym momencie
oboje powiedzieliśmy
-to znowu ty!
-to znowu ty!
Przede mną stał
chłopak który już dzisiaj wyrządził prawie wypadek naszej dwójki, mulat o
czekoladowych oczach.
- czy ja już nawet
nie mogę iść do łazienki? Chodzicie za mną jak głupie, i to jeszcze dzisiaj,
czy wy już wszystko wiecie, nie dość , że mam złu humor o jeszcze nie dajecie
mi spokoju.
- człowieku, nie
mam pojęcia kim jesteś! Wyżywasz się na
mnie jak byśmy się co najmniej znali a ja ciebie widzę drugi raz w życiu! Nie
wiem za kogo się masz, nie obchodzi mnie twój humorek więc się na mnie nie
drzyj. – Powiedziałam do chłopaka któremu zrzedła mina, chyba sprowadziłam go
na ziemię.- Teraz, przepraszam ale staram się dojść do łazienki- po raz kolejny
zostawiłam go zdezorientowanego na
korytarzu.
Kilka minut później
wychodziłam już z łazienki, kiedy usłyszałam glosy jakiś nastolatek, a raczej
dziewczynek
-a ten Horan jest
przystojny
-od czep się od
Niall’a on jest mój, tylko jeszcze o tym nie wie.
Nie wierzyłam w to
co słyszałam dwie dziewczyny gadały o Niallu w taki sposób jak by był jakąś gwiazdą,
lub bożyszczem , jak najszybciej pobiegłam do Lol aby jej wszystko powiedzieć.
Nie znalazłam jej w sklepie, w którym miała na mnie czekać więc zadzwoniłam.
Powiedziała żebym szła za dźwiękami muzyki, tak też zrobiłam. Usłyszałam naprawdę
fajną piosenkę, i dźwięki gitary. Powoli dochodząc do miejsca zamieszania
zauważyłam machającą do mnie Lol ale zauważyłam tez cos jeszcze, coś co mną
wstrząsnęło. Osobami śpiewającymi była piątka chłopaków, nie kto inny jak chłopak
który wpadł dzisiaj na mnie i Niall. W to ostatnie nie wierzyłam, dlaczego nic
mi nie powiedział.
- teraz będziemy rozdawać
autografy- Usiedli przy dużym stole do którego zaczęła formować się kolejka. My
również do niej stanęłyśmy.
-Lol, to on –
powiedziałam do przyjaciółki.
-Kto?
-chłopak o którym
ci opowiadałam, Niall, to ten blondyn. Wskazałam na chłopaka, który właśnie
rozdaje autografy wraz z przyjaciółmi.
-wiedziałaś, że
należy do tego zespołu?
-nie miałam
pojęcia, ale zaraz mam zamiar się dowiedzieć.
Stałyśmy w tej
kolejce dobre 20 minut, już kilka razy chciałam sobie darować, ale uznałam , że
więcej możemy się nie spotkać a muszę wiedzieć dlaczego nie chciał mi
powiedzieć. Przede mną stały już tylko 3 dziewczyny a ja jeszcze nie miałam do
końca przygotowanej mowy, bo co ja mu miałam powiedzieć? Zestresowałam się za
bardzo i kiedy nadeszła moja kolej podeszłam prosto do blondyna.
-hej, dla kogo?-
powiedział, nawet na mnie nie patrząc.
- kiedy zamierzałeś
mi powiedzieć Niall?
______________________________________________________
No i jest kolejny rozdział ;) Powoli się rozkręcam. Dostałam nominacje do LIEBSTER AWARD za co bardzo dziękuję Adzie <3
Jeżeli zaglądacie tu do mnie, proszę pozostawcie po sobie jakiś ślad, będę bardzo wdzięczna, miłego czytania.
DODAJ SZYBCIEJ NASTĘPNY ROZDZIAŁ PROSZĘĘĘĘ !!!
OdpowiedzUsuńNIE WYTRZYMAM Z NAPIĘCIA . TO JEST ZAJEBISTE !
Kochana przepraszam że dopiero teraz komentuje ale musiałam piasć rozdział. Nie ma za co dziękować. Zasłurzyłać sobie. Rodział boski. Idę czytać następny.
OdpowiedzUsuńMuszę wiedzię co odpowiedział Niall.
Pozdrawiam
Ada
P.S. Wyłącz weryfikacje obrazkową plis. Strasznie wkurwia.