piątek, 25 stycznia 2013

Rozdział 11

Tak, tak. Nadszedł ten dzień. Nie, nie chodzi o to, że posprzątałam w pokoju, niestety ten dzień jeszcze nie nadszedł. Dzisiaj jest ten dzień który dziewczyny lubią najbardziej, czyli dzień poświęcony plotom z najlepszą przyjaciółką. Wczoraj przed powrotem do domu umówiłam się z Lol na jakieś pogaduchy u niej o jedenastej. Niesamowicie cieszy mnie to, że w końcu sobie spokojnie porozmawiamy. Wygramoliłam się z łóżka, otworzyłam okno aby wkradło się trochę świeżego powietrza, ubrałam mój ulubiony puchaty szlafrok i zbiegłam na dół. Moja mama wczoraj wieczorem dostała pilny telefon i musiała na tydzień jechać do Francji w sprawie jakiegoś ważnego klienta. Miałam dziś rano straszną ochotę na naleśniki więc wyciągnęłam wszystkie potrzebne składniki na blat stołu i zaczęłam szykować ciasto, które już po kilku minutach wylewałam na patelnie. Nalałam sobie szklankę schłodzonego soku pomarańczowego i usiadłam przy stole kuchennym zajadając się naleśnikami z nutella oraz czytając poranną gazetę. po trzydziestu minutach poszłam s powrotem do pokoju aby przyszykować się do spotkania z Lol. Włączyłam głośno radio aby niesiona falą muzyki szybko się wyszykować. Wzięłam szybki prysznic i zaczęłam szukać czegoś do ubrania, szafa pełna a ja nie wiem co wybrać.Uznałam, że idealnym wyjściem będą spodenki z wysokim stanem do tego różowy top. Na wierzch ubiorę marynarkę w kolorze granatowym, ale to tuż przed wyjściem. Włosy spięłam w koka, brązowe oczy podkreśliłam tuszem do rzęs a całość dopełniłam błyszczykiem. Dwadzieścia minut przed czasem zamykałam już za sobą drzwi domu. Postanowiłam się przejść ponieważ po wczorajszym deszczu nie było już w Londynie śladu, a zastąpiło go oślepiające słońce. Wyciągnęłam z torebki okulary i już przemierzałam ulice Londynu. Z racji, że jest dzisiaj codzienny dzień pracy można było zauważyć anglików pędzących do pracy, dzieci zmierzających na place zabaw oraz młodzież taką jak ja pędzących gdzieś gdzie ich nogi poniosą. Ulice wielkiej metropolii, którą był Londyn tętniły życiem.Szum samochodów, krzyki ludzi, dźwięki klaksonów, zdecydowanie to jest coś z czego słynie to miasto. Niesamowita ilość turystów niektórych mogła by przytłoczyć, ale ja się już przyzwyczaiłam, lubię patrzeć na te wszystkie nowe twarze zjeżdżające z różnych zakątków świata. Byłam dwie przecznice od mieszkania przyjaciółki kiedy poczułam wibracje telefonu, sięgnęłam po niego i zobaczyłam 3 nieprzeczytane wiadomości. Pierwsza była od mamy która opowiada mi jak jest we Francji, cóż miasto miłości na pewno jest piękne, moim marzeniem od pamiętnych czasów jest zobaczenie na własne oczy tego miasta, powąchać zapach świeżych bagietek, usłyszeć śpiewające głosy francuzów, stanąć przy wieży Eiffla.Zazdroszczę mojej rodzicielce, wiem, że jest tak w sprawach służbowych ale mimo wszystko nutka zazdrości we mnie kiełkuje. Druga wiadomość była od El, pyta się czy do niej dzisiaj wpadnę, niestety musiałam odmówić dziewczynie ponieważ dzisiejszy dzień jest poświęcony tylko mi i mojej przyjaciółce. Bardzo polubiłam dziewczynę Louis'a, wydaje się miła, szczera i służąca dobrą radą dla wszystkich. Louis ma szczęście, że znalazł sobie taką dziewczynę, tym bardziej, że jest to dziewczyna zwyczajna i niesamowita na swój sposób. Cieszy mnie to, że chłopak potrafił odnaleźć swoją miłość w fance.Ostatni esemes był od blondyna, którego wczorajsze słowa cały czas bębnią mi w uszach. Powiedział mi, że wyjeżdżają dzisiaj do Stanów Zjednoczonych i niestety nie zdąży się pożegnać, ale obiecuję, że jak tylko przyjedzie to swoje pierwsze kroki skieruje do mnie. Cieszę się z tego, że na reszcie między mną a Niall'em jest już dobrze. stałam już przed mieszkaniem przyjaciółki i czekałam aż mi otworzy. Dobiegły mnie krzyki wydobywające się z ich mieszkania, Lol zawzięcie się z kimś kłóciła, za pewnie była to jej mama. Oby dwie są do siebie tak podobne jak chodzi o charakter, że jest to przerażające. I matka i córka lubią mieć wszystko pod kontrolą i wszystko nadzorować co często jest powodem kłótni w domu. Drzwi otworzył mi tato przyjaciółki i kazał czuć się jak u siebie w domu. Nie krępowali się przede mną tym, że w domu są ciągłe awantury pomiędzy dwoma rządnymi władzy kobietami. Tato Lol był typowym przedstawicielem handlowym, codziennie garnitur, teczuszka oraz delegacje.Wyglądem nie wyróżniał się z tłumu, zwykły mężczyzna z lekkim dwu dniowym zarostem i okularami na nosie. Pani Ana natomiast zawsze prezentowała się poważnie. Wysokie buty nawet w domu, ołówkowa spódnica, biała koszula oraz żakiet. Jako pierwsza z kłócącej się dwójki mnie zauważyła.
-witaj kochanie, cieszę się, że w końcu do nas zaszłaś- powiedziała tym samym zakończając kłótnię z córką o jakąś błahostkę.
-dzień dobry, miło panią widzieć- miło przywitałam się z Anną.
-o Nikki proszę idź sobie gdzieś usiąść a ja zaraz do ciebie przyjdę z czymś do jedzenia- powiedziała przyjaciółka i pobiegła do kuchni.
Tak jak mnie prosiła postanowiłam gdzieś usiąść. Wybrałam jej pokój ponieważ nie chciałam przysłowiowo zwalać się na głowę jej rodzicom. Minęłam salon i drewnianymi schodami powędrowałam na piętro. Pokój Lol znajdywał się na końcu korytarza od którego oddzielały go mahoniowe drzwi. Pokój urządzony był w sposób bardzo przemyślany, ściany po bokach były koloru lazurowego natomiast ściana na której były drzwi i ściana z naprzeciwka była obłożona fototapetą przedstawiającą różne cytaty z książek i filmów. Przy prawej ścianie stało duże łóżko nad którym widniało mnóstwo pamiątkowych zdjęć. Lol bardzo lubiła podróżować, zwiedzać, podziwiać. Sztuka to był coś co ona lubi najbardziej. Z rozmyślań na temat przyjaciółki wyrwała mnie ona sama.
-halo, żyjesz?- powiedziała stojąc w drzwiach z przekąskami na dzisiejszy dzień.
Usiadłyśmy na łóżku i zaczęłyśmy rozmawiać. Zaczęłyśmy od lekkich typowo plotkarskich tematów, a na pierwszy ogień poszła nowa dziewczyna Nate. Ja jej nie widziałam więc oceniać nie mogę za bardzo, ale moja przyjaciółka widziała ją i podobno jest jak kopie mnie. Nie wiem czy się cieszyć czy martwić, ten chłopak ma jakąś obsesje na moim punkcie i to może się kiedyś źle skończyć. Lol powiedziała mi również, żę Zayn z Rose po wczorajszym dniu nieoficjalnie są para, ale nie chcą o tym jeszcze informować świata. Poczułam ukłucie zazdrości gdzieś w okolicach serca, ponieważ jeszcze 2 dni temu krzyczał do mnie, że będzie o mnie walczyć, że nigdy się nie podda a tu nagle znajduje sobie nową dziewczynę.Wiem rozmawiała ze mną na ten temat i ja się zgodziłam, nie powinnam czuć zazdrości no ale po ostatnich wydarzeniach pozostawił porządny znak po sobie w moim sercu którego się tak szybko nie pozbędę, o ile w ogóle kiedyś zniknie.Kolejnym tematem trochę bardziej pikantnym był związek mojej przyjaciółki z Harrym
-wy tak na poważnie?- zapytałam dziewczyny, która na to pytanie uśmiechnęła sie tajemniczo.
-no mam nadzieję- powiedziała i przygryzła dolna wargę. Oho, ktoś nam się zakochał. Wstała i podeszła do ściany którą wcześniej oglądałam pokazując palcem swoje zdjęcie z loczkiem. Nie wszyscy to wiedzą, ale żeby znaleźć się na ścianie mojej przyjaciółki trzeba być kimś ważnym w jej życiu, widać, że lokers już zajął pewne miejsce w jej  życiu.
-dobra, ty lepiej opowiadaj co tam u ciebie, wiesz o co mi chodzi- powiedziała i poruszała charakterystycznie brwiami.
-wariatko u mnie nic sie nie dzieje nuuuda- powiedziałam przeciagając ostatni wyraz.
-tak, tak a ja jestem ksiądz, jeżeli próbujesz mi powiedzieć, że pomiędzy tobą a blondasem nic się nie dzieje.
-no ja bym miała Cię okłamać? Serio, jesteśmy tylko przyjaciółmi- powiedziałam, ale gdzieś w środku czułam , że kłamię.

*3 godziny później*

-ja biorę zdecydowanie to ! - krzyknęłam przyglądając się karcie ze smakołykami w kawiarence w samym centrum Londynu. wskazując palcem na mojego wybrańca czyli ciasto toffi z orzechami. Uznałyśmy z Lol, że siedzenie u niej w domu już nam się nudzi i postanowiłyśmy opuścić cztery ściany jej pokoju.
-jeeezu ale  z Ciebie głodomor, tylko byś jadła ja sobie wezmę napój orzeźwiający- powiedziała śmiejąc się ze mnie. Tak jak powiedziała tak też zrobiła. Siedziałam spokojnie zajadając się ciastem rozmawiając przy tym i śmiejąc się ile wlezie kiedy przerwał nam mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz, nieznany numer. Ciekawe o co może chodzić. Odebrałam a to co usłyszałam zmroziło mi krew w żyłach.
-ale jak to nie rozumiem- wyjąkałam, a do moich oczu napłynęły łzy.
-pani matka jest za granicą, tylko z panią z rodziny mamy jak się skontaktować proszę jak najszybciej stawić się w szpitalu, czekam na Panią.- Lekarz, o ile to był lekarz rozłączył się a ja wymamrotałam do Lol, że musimy jechać do szpitala po czym wybiegłam z kawiarni. Wbiegłam to taksówki podałam adres i już byłam w drodze do szpitala. Moja przyjaciółka starała się dowiedzieć ode mnie co jest grane, ale to nie mogło przejść przez moje gardło.Dojechaliśmy pod szpital, zapłaciłam kierowcy i pędem niczym huragan wpadłam do budynku. Podbiegłam do recepcji i wypytałam o wszystko pulchną kobietę, miałam słowotok a ta biedna kobieta jedyne co mogła dla mnie zrobić to wskazać numer sali. Pobiegłam pod wskazany numer 312 a przez szybę zauważyłam swojego ojca przyczepionego do jakiś urządzeń leżącego nie przytomnie na szpitalnym łóżku, a obok niego siedziała jakaś kobieta.
-doktorze co się stało?!- krzyknęłam do mężczyzny w białym fartuchu.
-a z kim rozmawiam?
-z córką poszkodowanego.
-a więc pański ojciec miał wypadek samochodowy, chwilowo jest w śpiące i czekamy aż się wybudzi, teraz przepraszam, mam innych pacjentów. - powiedział i odszedł a ja wpadłam do sali ojca.
-przepraszam kim jestes?- powiedziała kobieta która trzymała mojego ojca za rękę.
-nie to ja się pytam kim Pani jest, ponieważ ja jestem jego córka i Pani nie znam.- naskoczyłam na nieznajomą.
-tak się składa, że jestem jego narzeczoną- powiedziała i wyciągnęła długą wychudzoną rękę w moja stronę eksponując pierścionek.
-no kurwa chyba nie...

_____________________________________________

 No cóż szybko mi poszło napisanie tego rozdziału, wiem, że nie jest jakoś niesamowicie ciekawy , ale musi się zdarzyć czasami coś nudniejszego. Chcę bardzo podziękować Tomlinsonowej za taki śliczny nagłówek i serdecznie zaprosić was na jej bloga :
http://just-take-me-home.blogspot.com/
ba! ja tam nawet "gram" jedna z ról więc wy musicie tam zajrzeć ! ;)
Chcę powiedzieć, że jest to ostatni lub przed ostatni rozdział w te ferie. W niedzielę wracam do szkoły, na treningi i niestety do interka więc rozdział będzie pojawiać się na pewno raz w tygodniu, ale nie wiem czy częściej.Już nie zanudzam, miłego czytania i weny do komentowania życzę <3























9 komentarzy:

  1. Uhuhu, robi się ciekawie. Ale nie, przepraszam, tu cały czas jest ciekawie!
    Zapraszam na mojego nowo powstałego bloga: http://iamhorangirl.blogspot.com/
    Na razie jest tylko prolog, ale wszystko się rozkręci! ;) Byłabym niezmiernie wdzięczna gdybyś wspomniała o tym pod następnym rozdziałem, chcę jakoś pokazać go światu. Pozdrawiam i dołączam do obserwujących. ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie bój się będę Cię popędzać z pisaniem ;D Rodział super kochana Smutno się skończył no ale musi być smutno żeby potem było lepiej ;) Wenki kochana
    Pozdrawiam
    Ada

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze? Znalazłam twój blog na blogu Ady i się zakochałam!!!!!!!!! Kocham sposób w jaki piszesz i mam nadzieje że tego nie przerwiesz :D A co do Niallera...ON MUSI BYĆ Z NIKKI!!!!!!!!!!!!!! A tak wgl..zaraz dodaje do obserwowanych ^ ^
    Dalszej weny życzę :***

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojjj wcale nie był nudny :-) mnie sie podobał :-) taki o zwykłym dniu do pewnego momentu. Świetna reakcja na końcu zwyczajnie mnie rozwalila jeszcze śliczna odzywka Nikki :-D Jezeli obiecane ze rzeczywiscie beda sie pojawiać rozdział to ci wybacze. Cóż poradzić, ze jest cos tak uroczego jak szkoła ;-D

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo jestem ciekawa co będzie dalej!!
    pisz następny rozdział jak najszybciej

    OdpowiedzUsuń
  6. super ;> pisz dalej szybko ;P

    OdpowiedzUsuń
  7. zajebiste *_____________* przeczytałam wszystkie rozdziały i się zakochałam ♥ pisz dalej jak najszybciej xx

    Zapraszam na prolog :)
    http://it-s-what-you-do-to-me.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Bosko czekam na następny <3
    Niall+Nikki=<3

    zapraszam do mnie :**

    OdpowiedzUsuń
  9. Swietny
    http://wonderwall169.blogspot.com/
    wpadnji jak możesz

    OdpowiedzUsuń