wtorek, 5 marca 2013

Rozdział 19

tydzień później...

Od mojego jakże głośnego rozstania z Niall'em minął już tydzień. Tydzień, który jest jednym z najgorszych i najdłuższych tygodni mojego życia. Gazety, szmatławce, portale plotkarskie, facebook i twitter od tygodnia tylko huczą tylko o tym, że sławny Niall Horan ma złamane serce, wszędzie są moje zdjęcia z lotniska, sprzed jego domu. Nie wiem jakim cudem ci ludzie tak szybko robią te zdjęcia, wszystko co dzieje się w przeciągu czasami godziny, jak moja wizyta w Irlandii jest uwieczniona na milionach zdjęć. Najgorsze jest to, że z niego robią ofiarę losu, to on ich zdaniem ma złamane serce, a ja jestem suką. Nie myślą o tym  jak ja się czuję,co przeżywam.Teraz można by zadać dobre pytanie, jak sobie z tym radzę? Jak? Odpowiedzcie sobie sami, jak może czuć się dziewczyna, która miała tak na prawdę wszystko, teraz nie ma nic ? Jak ma sobie poradzić, kiedy wszystko wali jej się na głowę ? Związek jej matki jak i za równo jej się rozwalił. Chłopak którego darzyła, darzy uczuciem ma ją w dupie i nie raczy odebrać zasranego telefonu i dać szansy na rozmowę, wyjaśnienia. No jak? Szczerzę to gdyby nie Lol, El, Dan a przede wszystkim Zayn nie poradziłabym sobie w ogóle, pewnie zaszyłabym się w domu i najchętniej nie wychodziła z moich czterech ścian. Mając takich wspaniałych przyjaciół jest to praktycznie nie możliwe. Codziennie ktoś do mnie wpadał, dziewczyny miały w zwyczaju wpadać wszystkie razem i wyciągały mnie na kawę, zakupy, cokolwiek byle bym nie była sama. Zayn wpadał najczęściej, podtrzymywał mnie na duchu, rozśmieszał a przede wszystkim tylko przy nim nie myślałam o blondynie. Mulat wpływał na mnie w tak niesamowity sposób, że zapominałam o tych wszystkich złych rzeczach jakie się działy na przestrzeni ostatnich dni. Wczoraj przyszedł do mnie praktycznie o świcie, o ile świtem można nazwać godzinę jedenastą rano a wyszedł około północy. Cały dzień w jego towarzystwie sprawiał ze mózg się lasował. Założyliśmy się, że nie spojrzy ani razu w lusterko będąc u mnie. Nie powiem, na początku szło mu to nie wiarygodnie dobrze, jednak postanowiłam sprawdzić jego wytrzymałość i poczochrałam mu jego uraczą czuprynę, to był strzał w dziesiątkę. Chłopak na początek rzucił mi wzrok pogardy a później pobiegł do łazienki aby poprawić fryzurę. Pobiegłam za nim z uśmiechem na ustach i dumna z wygranej, podeszłam do chłopaka  i patrzyłam jak stara się ułożyć niesforne kosmyki włosów.
-wiesz, mi się bardziej podobało jak miałeś je rozczochrane - powiedziałam - a no i wygrałam, wiedziałam, że nie wytrzymasz lovelasie - wytknęłam mu język i wyszłam z łazienki ponieważ wiedziałam, że nie lubi kiedy tak na niego mówiłam.
-ej ! - krzyknął wybiegając za mną - po pierwsze nie jestem lovelasem, a po drugie to było nie fer, a po trzecie nie pozwolę ci teraz sprzedać sobie kopa za to, że oszukiwałaś.
-o nie - odwróciłam się do niego przodem - nie było mowy o tym, że nie mogę sobie pomóc wygrać, teraz dawał tyłeczek.
-dobra, ale nie mów do mnie lovelasie - naburmuszony Zayn odwrócił się do mnie tyłem i czekał na cios z mojej strony. Szczerze to nie miałam ochoty kopać go w tej jego gwiazdorski zadek, ale zakład to zakład. Dokładnie wszystko wymierzyłam i kopnęłam mulata w cztery litery.
-dobrze, lovelasie - odpowiedziałam i pobiegłam na górę. Wiedziałam, że mnie goni, a dowodziły na to krzyki "zabiję Cię " kiedy wbiegałam po schodach. Chłopak niestety szybko biegał, kiedy starałam się zamknąć drzwi od mojego pokoju on do nich dobiegł i popchał je w moją stronę, nie miałam szans.
-już po tobie - powiedział i podszedł do mnie z szyderczym uśmiechem na buzi, teraz to on wygrał.
Złapał mnie jedną dłonią na oba nadgarstki a drugą przyciągnął do siebie tak, że nasze ciała się dotykały, czułam wyraźnie jego zapach i oddech na policzkach.Patrzył mi się głęboko w oczy jak by na coś czekał, na jakiś ruch z mojej strony, a ja nie wiedziałam co zrobić. Po chwili mulat zaczął mnie gilgotać, czyli uderzył w mój czuły punkt, łaskotki mam chyba w każdym możliwym miejscu.
-nie, Zayn, proszę, proszę nie ! - krzyczałam i wyrywałam się chłopakowi. Jednak nic to nie dało i już po chwili leżeliśmy na ziemi. A raczej to ja leżałam zanosząc się śmiechem, a on siedział na mnie i mnie do tego śmiechu doprowadzał, widziałam, że sprawia mu to niezłą frajdę.
-przeprosisz?- zapytał.
-tak, tak przepraszam, ale już ze mnie zejdź- wydyszałam. Dzięki bogu nie musiałam go zbytnio przekonywać i juz po chwili  nie było go na mnie. Usiedliśmy u mnie w pokoju, opierając się plecami o ścianę. Oparłam głowę na jego ramieniu i cieszyłam się jego obecnością.
-dzwonił ? - Zapytał, nie musząc mówić o kogo mu chodzi, dokładnie wiedziałam.
-nie dzwonił, nie odbiera, ma w dupie. Proszę nie rozmawiajmy o tym.- Przytuliłam się do chłopaka i pozwoliłam pojedynczym łzą spłynąć po policzkach.

*Oczami Nialla *

Dni stawały się coraz dłuższe, a poczucie winy coraz większe. Czuję, że wszystko schrzaniłem, wszystko na czym mi zależało. Kobieta którą chyba kocham przyleciała tu do mnie wszystko mi wyjaśnić, a ja ? Ja zachowałem sie jak dupek odtrącając zarówno ją i jej uczucia, a później oczekuję wiecznej wierności i oddania. Nie wiem, już w co wierzyć. Czytając wszystkie nagłówki gazet, które tylko o tym piszą ostatnio sa przekonujące a historia w nich opisywana może być prawdziwa. Nawet jak jest to kłamstwo, to wszyscy wiemy, że kłamstwo wiele razy powtarzane i wbijane komuś do głowy po jakimś czasie staje się prawdą. Wierzymy w to  co chcemy wierzyć, w to co nam wpajają, a nie w co powinniśmy. Nie posłuchałem głosu serca, pierwszy raz tego nie zrobiłam, może mnie to kosztować bardzo wiele. Czuję, że ją tracę, że mój świat wyślizguje mi się z rak, a nie odbierając od niej telefonów tylko to pogarszam. Jestem idiotom... po prostu idiotom, który nie wie co zrobić. Od chłopaków też nie odbieram, a już na pewno nie od Zayna.
Nikki i Zayn twierdzą, że do niczego między nimi nie doszło. To może być prawda, ale nie oszukujmy się, zawsze ich do siebie ciągnęło, ale chyba nie powinienem wierzyć pozorom. On ma Perrie a ona miała mnie. Właśnie miała?  Czy ja już na serio to zakończyłem? Nie wiem...
Po wizycie Nikki zacząłem kłócić się z mamą. Właściwie, to ona zaczęła na mnie najeżdżać za to, że tak się potraktowałem, a ja juz nie mogłem tego słuchać i powiedziałem jej kilka razy i kilka słów za dużo. Jednym słowem wszystko się wali. A najgorsze jest to, że dzisiaj muszę wrócić do Londynu. Stawić czoła wszystkim i wszystkiemu... nie wiem jak to zrobię.

Kilka godzin później Londyn

No to zabawę czas zacząć, stoję przed drzwiami do domu wspólnego One Direction i nie wiem, co tam zastanę. Powoli otworzyłem drzwi i wszedłem do środka. Walizkę położyłem w holu i wszedłem do salonu. Wszystkie oczy popatrzyły w moją stronę, nastała cisza. Przeszywali mnie, wszyscy mnie przeszywali wzrokiem i czekali aż się odezwę a mnie zatkało.
-yyy, cześć -  wydukałem po chwili ciszy i poczułem się jak idiota.
-serio Niall !- krzyknęła Dan i już wstawała żeby chyba mi przywalić, ale Liam w ostatnim momencie przyciągnął ją mocniej do siebie. W całym towarzystwie nie widziałem tylko jej. Nigdzie nie mogłem dostrzec jej zawsze roześmianych oczu i promiennego uśmiechu. Obok Zayn'a siedziała Perrie i wyglądali na szczęśliwych, jaki ja byłem głupi.
-czy ty upadłeś na głowę, jak mogłeś to zrobić, jak mogłeś wyjechać ? - Pytał, a raczej krzyczał Loius
Teraz dopiero zrozumiałem, że źle zrobiłem. Musze z nią porozmawiać.
-gdzie ona jest?- zapytałem, nie zważając na słowa chłopaków.
-może jak byś odebrał od niej telefon to byś wiedział gdzie jest- opowiedział Harry
-ludzie nie najeżdżajcie na mnie, powiedźcie tylko gdzie jest i tyle
-u siebie.
-tak ciężko było? Narka

* w tym samym czasie. Myśli Zayna *

Ale on ma tupet. Wyjechał, uciekł, stchórzył nie pozwalając sobie nic powiedzieć. Robi z siebie Pana obrażonego, wszyscy starają się z nim skontaktować a on ma na wszystkich wyjebane. Nikki dla niego pojechała do Irlandii, dal niego znosi wszystkie hejty o których wiem tylko ja, dla niego się męczy i ciągle ma nadzieję. Zostawił ją, nie dał dojśc do głosu nie odbiera telefonów. Teraz za pewnie myśli, że do niej pojedzie i ona od razu rzuci mu się w ramiona. Ile ja bym dał aby być na jego miejscu, gdyby nie Modest, wszystko w moim życiu potoczyło się inaczej. To ich mogę w pewnym sensie oskarżać za najgorsze rzeczy jakie mnie w życiu spotkały  jak i dziękować za te najlepsze. Jednak teraz to już przegięcie. Widziałem swoją szansę w całej tej sytuacji, starałem się zbliżyć do brunetki. Wczoraj chciałem ją pocałować, ale wiedziałem, że nie mogę. Zadzwonili do mnie z Modest i powiedzieli, a raczej kazali mi utrzymywać związek z Perrie, ponieważ fani to lubią. Edwards jest wspaniałą, kochającą i śliczną dziewczyną. Nie zasługuje na kogoś takiego jak ja. Zależy mi na niej i dlatego nikomu nic o tym nie mówiłem. Szczerze to  mam nadzieję, że Nikki nie wybaczy blondynowi, mimo, że gdzieś w podświadomości, wiem, że będzie inaczej. Cały czas żyję w nadziei. Będę starał się jak najwięcej czasu  spędzać z brunetką. Czas pokaże.

*oczami Nialla*

Co ja mam jej powiedzieć? Hej, przyjechałem i uznałem, że dam Ci wszystko wyjaśnić, sory, że byłem takim chamem, teraz już jest ok.
Sam siebie bym po takim tekście wyśmiał. Pójść na żywioł? Ok, czemu nie, ale co jeżeli powiem za dużo, język za bardzo mi się rozwinię i powiem wszystko co myślę? Wiem, że by ją to bolało, ale czy nie na tym polega związek, aby być szczerym? Ale czy ja jeszcze jestem w jakimś związku? Jedno jest pewne, mam o co walczyć, a co z tej walki wyniosę, nie wiem.
Stałem już pod domem dziewczyny na jej werandzie i stchórzyłem, bałem się zapukać. Stałem jak ciota i bałem się zadzwonić. Juz miałem dzwonić, kiedy w drzwiach stanęła ona. Zsmurowało mnie.

*oczami Nikki*

Widziałam jego samochód na podjeździe, wiedziałam, że jest gdzieś blisko, a z nieznanych przyczyn nie ma go jeszcze na górze. Musiała to sprawdzić. Zbiegłam na dół, szybko ubrałam buty i otworzyłam drzwi. Wtedy zderzyłam się z rzeczywistością. Znowu zobaczyłam jego oczy, włosy, uśmiech. Miałam ochotę rzucić się na niego  i pocałowac, jednak nie po tym co mi zrobił.
-Nikki, ja. My. Musimy pogadać. - wydukał z siebie patrząc na mnie- Chcę sobie wszystko wyjaśnić, chcę abyś jeszcze raz opowiedziała mi swoją wersję wydarzeń.- Czy on sobie ze mnie żartuje teraz? Przyjeżdża tu i żąda ode mnie wyjaśnień?
- Nie zachowuj się tak, jakbym nigdy o ciebie nie walczyła, a ty teraz przyjeżdżasz i łaske robisz, że ja się wytłumaczę? Jesteś śmieszny, nie chcę z Tobą rozmawiać.
Zaczęłam zamykać drzwi przed twarzą blondyna, a w moich oczach pojawiły się łzy.
-Nikki, źle mnie zrozumiałaś. Ja chcę porozmawiać przeprosić, wysłuchać.- przytrzymał drzwi i popatrzył się na mnie tymi swoimi niebieskimi paczadłami. Zmiękłam. Wpuściłam Niall'a do środka. Staliśmy w przejściu, dobrze, że nikogo nie było w domu.
-słucham.
-Nikki, proszę porozmawiajmy jak normalni ludzie. Usiądźmy może?
-rozmawiamy.
-Kobieto, nie radze sobie z tą sytuacją a ty ją jeszcze utrudniasz! - krzyknął do mnie.
-Będziesz mnie teraz oskarżać o zło całego świata. Tyle dla Ciebie znaczę, że musisz się wyżywać? Powiem ci coś mój świat się rozpadł, na miliony małych kawałeczków. Nie uwierzyłeś mnie, poniżyłeś wyśmiałeś. I jeszcze masz do mnie jakieś pretensje, nie tego sie po tobie spodziewałam, nie takiego Cię poznałam, nie jesteś tym chłopakiem którym byłeś, jakim miałeś być.- mówiłam już powoli zalewając się łzami.
-myślałem, że mnie zdradziłaś! Jak ty byś się czuła?
-widac jakie miałeś do mnie zaufanie, sądziłeś, że Cię zdradzę i to jeszcze z najlepszym przyjacielem? Miło wiedzieć, jak chłopak na mnie patrzył, kogo we mnie widział. Zawsze Cię kochałam zawsze słyszysz? Wtedy jak poniżyłeś mnie przed swoim domem, też.
- a teraz?
-Teraz ? Niall, podobno dla Ciebie nie istnieje. Pamiętasz co mówiłeś w Irlandii, pamiętasz? Przypomnę ci. Czyje to słowa, że nasz związek zmierza do nikąd, że sama miłość nie wystarczy? Powiedziałeś, że dla Ciebie nie istnieje. To będzie chyba na tyle naszej rozmowy, skoro nic dla ciebie nie znaczę.
-Nikki przepraszam, tak mocno Cię przepraszam.Kocham Cię, słyszysz? Kocham i nigdy się nie poddam. Będę walczył na ile mi siły pozwolą. Nigdy nie przestanę.- Starał się mnie przytulić i mimo, że tego pragnęłam odepchnęłam chłopaka.
-Niall, to już koniec. Za dużo zostało powiedziane. Chyba musisz już iść.- wierzchem dłoni otarłam spływające łzy i wskazałam blondynowi drzwi.
- Kocham Cię- wyszeptał wychodząc.
-Żegnaj Niall.
Drzwi od domu zostały zamknięte a moje serce, dusza rozwalone, zgniecione, zużyte. Moje łzy pociekły niczym z fontanny. Fontanny smutku którym teraz jestem. Wyciągnęłam telefon i napisałam do jedynej osoby którą chciałam teraz widzieć i wszystko powiedzieć...

_________________________________________________
No i oto kolejny rozdział. Po pierwsze chcę wam bardzo podziękować za tych 17 obserwujący i 21 komentarzy pod ostatnim rozdziałem Jesteście kochani. Uwielbiam, kiedy komentujecie i wyrażacie swoje opinie, poglądy. Uśmiech na buzi sam się pojawia, kiedy mówicie, że utożsamiacie się z bohaterami ;)
Co do rozdziału. Nikki nie jest z Niall'em jak na razie a z Zayn'em nie może z powodu na który sama nie ma wpływu. Co to będzie, co to będzie :D


16 komentarzy:

  1. ŚWIETNE,ALE NIKKI MA BYĆ Z NIALLEM!PAMIĘTAJ KOCHANA :)
    PISZESZ BOOOOSKO!OBY TAK DALEJ :***

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty.! Też bym chciała tak pisać jak ty aww...♥

    OdpowiedzUsuń
  3. zajebisty *.* daaalej ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem co mam myśleś na chwile obecną muszę porządnie przetrwić ten rozdział bo budzi we mnie tyle sprzecznych emocji. Jednak rozdział jest zniewalający. Doprowadziałaś mnie do takiego stanu ale to dobrze ponieważ to znaczy że umiesz oddziałaywać na czytelnika na jego emocje. Gratuluje Ci bo naprawdę mało które opowiadanie tak na mnie działa Weny
    Pozdrawiam
    Ada

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham twoje opowiadania, ale nienawidzę tych wyczekujących zakończeń xd
    Świetnie piszesz ;)
    mam nadzieje że będzie z Zayn'em, życze weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku, co ja bym zrobiła bez twoich opowiadań. Proszę pisz tak dalej , kocham to czytań, moje ukochane zajęcie. :****
    ps. Chciałabym żey Niki była z Niallem <333

    OdpowiedzUsuń
  7. Czekam na naastępny rozdział, niech sie pojawi jak najszybciej <3

    I niech Niki bedzię z Niallem.! :3

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajebisty blog. Czekam na kolejna część xoxo:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Boże... cudowny ^^ chcę jeszcze <3

    OdpowiedzUsuń
  10. To jest Megaa :D
    Kocham :D
    i niech Nikki będzie z Niallem *_*

    OdpowiedzUsuń
  11. Niech Nikki pogodzi się z Niallem.!! ;)
    To jest Pięęękne .!

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy kolejny rozdział ??
    To jest Boskie :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Z góry przepraszam za spam!

    ''Jestem inna niż oni,choć często zachowuję się tak samo podle. Spytacie, czemu inna? Wcale nie jestem bogata, nie mieszkam w willi z 30 sypialniami i basenem. Można powiedzieć, że jestem raczej biedna, mieszkam z mamą w wielkim, starym wieżowcu na obrzeżach miasta. Dobrze się uczę, choć innym wmawiam zupełnie co innego. Nie noszę ciuchów za 1 000 funtów. Faktycznie mam firmowe ciuchy. Skąd? Odpowiedź jest prosta. Lumpeksy.
    Pewnie teraz zastanawiasz się dlaczego mnie lubią? Za mój charakter? NIE. Za wygląd? BŁĄD. Po prostu nic o mnie nie wiedzą, taka jest prawda.''

    Zapraszam na http://let-me-see-beneath-your-beautiful.blogspot.com/ xx

    OdpowiedzUsuń
  14. Twoje opowiadania sa świetne najlepsze jakie w życiu czyałam i mam nadzieje że nexta dodasz jak najszybciej i ja jestem za tym żeby Nikki pogodziła sie z Niallem

    OdpowiedzUsuń
  15. Po pierwsze! Kocham nagłówek jest świetny daje zarąbisty klimat opowiadaniu i blogowi ;)
    Rozdział bardzo bardzo, ale to bardzo fajny. Strasznie mi się podoba to w jaki sposób opisujesz sytuacje i perspektywy bohaterów. Po prostu super dawaj nn ;)
    http://just-us-and-this-sick-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam nadzieję Niki jednak będzie z Niallem, oni tak do siebie pasują, Zayn też jest wspaniały ale wole żeby był z Perrie. Mam nadzieję że nie długo pojawi się nowy rozdział bo coś długo nic nie dodajesz a ja nie mogę się doczekać co będzie dalej. Chciałabym cię zaprosić na tego bloga, którego prowadzi moja koleżanka myślę że ona też pisze bardzo dobrze i warto przeczytać jej opowiadanie mam nadzieje że tam zaglądniesz: http://one-thing-one-direction-story.blogspot.com/
    pozdrawiam Jaiii

    OdpowiedzUsuń