Resztę lotu przespałam, postanowiłam całkowicie nie zwracać uwagi na blondyna. Obiecałam sobie, że odpocznę od tego wszystkiego i mam zamiar trzymać się tego planu, nie zważając na nic ani na kogo. Na lotnisku dość długo czekaliśmy na nasze bagaże co mi nie pomagało, nie dość, że byłam zmęczona to jeszcze Niall nie dawał mi spokoju. Niby nie robił nic specjalnego ale jego ciągła obecność i bezsensowne zagadywanie działało mi na nerwy.
There’s still a little bit of your ghost, your witness
Zastanawiałam się kiedy da sobie spokój, kiedy przestanie mnie męczyć. Po upływie pewnego czasu na lotnisko zaczęły wjeżdżać bagaże. Szybko odebrałam swoje i udałam się do wyjścia głównego i wyszłam z lotniska. Od razu poczułam przypływ ciepłego morskiego powietrza, tak tego zdecydowanie było mi potrzeba. Po mimo jakże późnej pory na wyspie było strasznie ciepło, duszo i wilgotnie,uwielbiam taki klimat. Wsiadłam do taksówki, która miała postój obok lotniska, podałam kierowcy adres i ruszyłam do hotelu. Miałam wielka nadzieję, że Niall nie wie w jakim jestem hotelu zameldowana i nagle nie znajdzie się w pokoju obok. W rejestracji miły starszy pan zajął mi tylko kilka minut i już po chwili, po woli kierowałam się w kierunku swojego pokoju. Kiedy weszłam dech w piersi mi zaparło był to śliczny apartament z zabijającym widokiem na może, mogłabym zawsze budzić się z takim widokiem. Wzięłam szybki prysznic w elegancko urządzonej łazience i poszłam spać w ogromnym łóżku, czy ja już jestem w raju?
Nigdy nie wstydziłam się mojego ciała ponieważ dużo pracowałam nad sylwetką, dla takich chwil jak ta. Można powiedzieć, że moje ciało to praca na cały etat. Ograniczanie słodyczy, duże ilości picia wody oraz mnóstwo snu. Jednak teraz jestem na wakacjach i na dwa tygodnie mogę porzucić moje zasady i się zabawić. Na strój zarzuciłam zwiewną letnią sukienkę, której i tak pozbędę się kiedy tylko wejdę na plażę, nie chcę świecić golizną maszerując po hotelu, czy jedząc na stołówce. Jest to moim zdaniem oznaka braku kultury. Pościeliłam łóżko i poszłam do łazienki aby zrobić coś z włosami. Nie zamierzam się malować więc związałam włosy w koczka, którego upięłam bandaną a całość przyozdobiłam okularami oraz podpięłam wsuwkami. Prawie gotowa wróciłam do pokoju. Do dość dużej i przestronnej torby zapakowałam kolejno ręcznik, olejek do opalania, aparat, słuchawki, książkę oraz coś do picia. Gotowa wyszłam z pokoju, i windą zjechałam na pierwsze piętro gdzie znajdowała się duża restauracja z wielkim barem z którego każdy mógł wziąć to czego dusza zapragnęła. Na stołach leżały wszelkiego rodzaju pieczywa od zwykłego chleba przez bułki po rogaliki. Inny ogromny stół zajęty był przez ciasta, rogale z czekoladą, babeczki oraz inne słodkości. Można było również dostrzec takie normalnie rzeczy jak wędlina, ser, pomidor. Jednak tam krążyło zdecydowanie mniej ludzi. Na talerz nałożyłam dwa rogale z czekoladą oraz dwa kawałki ananasa, uwielbiam ten owoc, nie rozumiem tego jak nie którzy nie mogą jeść owoców. Do tego w druga dłoń pochwyciłam kubek z kawą i wymijając ludzi zaczęłam poszukiwać jakiegoś wolnego miejsca. Moje oczy wychwyciły jeden wolny stolik szybkim pewnym krokiem podeszłam do stolika, ale w momencie kiedy stawiałam swój talerz na stole zrobiła to jeszcze jedna osoba.
Chłopak o zabójczym uśmiechu, który rzucał się w oczy jako pierwszy. Na głowie miał fioletową czapkę, która bez dwóch zdań dodawała mu uroku. chłopak promiennie uśmiechał się w moją stronę, ale nie zamierzał odejść od stolika.
-wybacz, ale byłam tu pierwsza.
-obawiam się, że jednak podeszliśmy tutaj w tym samym czasie.
-kobietom ustępuje się pierwszeństwa- powiedziałam z szerokim uśmiechem na ustach, czułam, że wygrałam.
-przy stoliku zmieszczą się dwie osoby- powiedział z jeszcze większym bananem na ustach niż ja i usiadł na jedno miejsce, a mi nie pozostało nic innego jak usiąść obok niego. Chłopak miał na talerzu podobne menu jak ja. Jednak zamiast ananasa u niego leżał arbuz, drugi w kolejności mój ulubiony owoc.
-więc co Cie sprowadza na Grecję?- zapytał
-wakację, a ciebie?
-Mieszkam tutaj, właściwie jest to hotel moich rodziców.
-fajnie, a jak masz na imię?
-Nate, a ty ?
-Nicole.
-co zamierzasz dzisiaj robić?
-to mój pierwszy dzień tutaj więc idę na plażę się trochę opalić, to priorytet, aby wrócić do Londynu opaloną.
-Londyn, podobno świetne miasto, chciałbym kiedyś tam pojechać.
-tak, świetne miasto od którego trzeba czasem odpocząć- powiedziałam nie odrywając głowy od talerza, na którym już prawie nic nie było.
-mogę ci potowarzyszyć dzisiaj na plaży ?
-pewnie, czemu nie. To może już chodźmy.
Wstałam od stolika i ruszyłam w stronę wyjścia. Opuszczając hotel poraziły mnie poranne promienie słońca więc na nos założyłam okulary. Nie musiałam się odwracać, aby wiedzieć, że Nate idzie za mną, wiedziałam to ponieważ słyszałam jak wita się z innymi gośćmi hotelu. Plaża w miejscowości, której byłam, ale niestety nazwy nie umiałam wypowiedzieć zaparła mi dech w piersiach. Woda była nieskazitelnie czysta a plaża ... nie znam słów aby to opisać. Rozłożyłam się obok palm, ściągnęłam sukienkę i już po chwili siedziałam na ręczniku kremując sobie dekolt oraz twarz. Położyłam się na ręczniku i cieszyłam słońcem, jak małe dziecko. Nate stał tylko i sie na mnie patrzył.
-czemu sie tak patrzysz?- zapytałam
-po prostu Ci się przyglądam, nie można?
-można, można, ale przyglądnie się komuś dłużej niż 25 sekund jest już molestowaniem.
- w takim razie Cię molestuję- powiedział usiadł obok mnie , ale ukrył się w cieniu, chyba widział moją zdziwiona minę ponieważ zaczął mi wyjaśniać.
-nie patrz sie tak na mnie, na prawde mam dość tego słońca, ile można?
-rozumiem Cię, ja mam dość deszczu w Londynie. Dlatego uciekłam.
-nie wierzę, żebyś uciekała przed deszczem Nicole, coś Cię martwi- Powiedział, a ja nie wiedziałam co odpowiedzieć, zatkało mnie, aż tak to widać? Nie zdążyłam sie o to zapytać, ponieważ podbiegł do nas ktoś kogo nie chciałam teraz widzieć.
-Niall, serio, nawet tutaj? -zapytałam blondyna, który zaczął rozkładać sie obok mnie z ręcznikiem nie zwracając uwagi na chłopaka siedzącego obok i mnie ewidentnie zirytowanej.
-Jejku Nikki, szukałem Cie dość długo, ale Ciebie wszędzie zauważę. Co dzisiaj porabiasz?
-wszystko, byle bez Ciebie- odpowiedziałam, ale chłopak ani trochę nie przejął sie moją odpowiedzą.
- yyy myślałem, że jesteś tu sama- powiedział do mnie Nate.
-bo jestem, to jest tylko...- w połowie zdania przerwał mi Niall.
-jej chłopak, Niall Horan, miło mi- podał dłoń brunetowi z wielkim usmiechem.
-były chłopak- dopowiedziałam, ale Nate nie zwrócił na mnie uwagi.
-Niall Horan, ten z One Direction? - zapytał, a ja nie wierzyłam w to co słyszę
-we własnej osobie.
-moja 12 letnia siostra jest twoja fanką- powiedział brunet- wiem o tobie i twoich przyjaciołach prawie wszystko, a wasze piosenki lecą u mnie w domu 24 godziny na dobę.
-miło mi z chęcią ja poznam- powiedział Niall
Resztę poranka spędziłam w towarzystwie Niall'a ponieważ Nate musiał wrócić do hotelu aby pomóc rodzicom, bardzo go polubiłam i jesteśmy umówieni na dzisiejszy wieczór, że razem z blondynem odwiedzimy jego młodsza siostrę, ma ona za kilka dni urodziny więc będzie to dla niej taki prezent od starszego brata. Później zaprowadzi nas do pobliskiego klubu, który wyprawia najlepsze imprezy w pobliżu. Można się tanio napić, wybawić, świetnie spędzić czas i o wszystkim zapomnieć, wszystkim co nas martwi, trapi. Z początku obecność blondyna była irytująca, ale kiedy przestałam się na niego gniewać umieliśmy normalnie porozmawiać. Chłopak cały czas żartował i stroił głupkowate miny całkowicie mnie tym rozbawiając. Niall nagle chwycił w rękę aparat i zaczął robić mi zdjęcia. Na początku protestowałam, ale jak on się uprze to sie nie wygra więc zaczęłam wygłupiać się razem a nim. Biegaliśmy po całej plaży z aparatem robiąc sobie zdjęcia w różnych dziwnych pozycjach. Zabieraliśmy ludziom różne akcesoria np kapelusze, kołka do pływania, robiliśmy sobie w nich zdjęcia i uciekaliśmy, to było świetne. Niall nosił mnie na baranach, po czym wpakował do wody i zaczęliśmy się chlapać, myślałam, że go zabiję. Nie dość, że byłam mokra to jeszcze rozwalił mi koczka i teraz moje włosy wolno spływały mi po ramionach. A ten głupek tylko się ze mnie śmiał.Woda na szczęście była ciepła, no ale czego ja się spodziewałam w takim miejscu ? Bawiłam się z tym głupkiem na prawdę dobrze, lepiej niż myślałam. Obecność blondyna przeszkadzała mi coraz mniej, można powiedzieć, że
mimo wcześniejszych obaw bawiłam się z nim świetnie. Jak wtedy, na
początku, kiedy jeszcze nie byliśmy razem i się wygłupialiśmy.Nawet nie wiem kiedy minęło tyle godzin, czas się było zbierać. Wyszliśmy z wody na pożegnanie przytuliłam żarłoka i poszłam do hotelu się przyszykować na imprezę i w odwiedziny do Nate'a. Idąc do pokoju zahaczyłam ponownie o restauracje, pochwyciłam frytki i z uśmiechem poszłam do pokoju. Wzięłam szybki, zimny prysznic aby moje ciało chociaż trochę odsapło od tego gorąca. Włosy umyłam moim ulubionym truskawkowym szamponem, którego zapach roznosił się teraz po całym pomieszczeniu. W ręczniku weszłam do pokoju i na roścież otworzyłam drzwi od balkonu aby promienie słońca rozjaśniły mi pokój. Ubrałam bieliznę po czym usiadłam na łóżku i zaczęłam kremować powolnymi ruchami ciało zaczynając od nóg kończąc na dekolcie. Zakończywszy kremowanie poszłam ponownie do łazienki aby wysuszyć i wyprostować włosy. Następnie nałożyłam delikatny makijaż, wy tuszowałam rzęsy oraz wypudrowałam delikatnie całą twarz szczególna uwagę zwracając na czoło, nos i brodę. Zostało mi jeszcze trochę czasu więc włączyłam muzykę w komputerze i zaczęłam się rozpakowywać szukając jednocześnie czegoś do ubrania. puściłam swoją ulubioną piosenkę ostatnich dni
Carly Ray Jepsen - Tonight I'm Getting Over You. Zaczęłam tańczyć po całym pokoju i śpiewać ulubioną piosenkę.
We're not lovers, but more than friends
Put our flame to every single word you ever said
No more crying, to get me through
I keep dancing til the morning with somebody new
Tonight i'm getting over you
Tonight i'm getting over you
Tonight i'm getting over you
Tonight i'm getting over you
Over you, o-over you
Pod koniec rozpakowywania znalazłam idealny komplet na dzisiejszy wieczór. Biały top na ramiączka z ozdobnymi 3 guziczkami, do tego rozkloszowana spódnica o kolorze jasno żółtym. Ubrałam wysokie, kremowebuty na koturnie, kilka bransoletek i złotą torebkę. Gotowa zeszłam do holu gdzie umówiona byłam z Niall'em i Nate'm , obydwoje juz czekali na dole. Blondyn miał na sobie rurki do tego koszulkę na ramiączka i czerwoną czapkę, podszedł do mnie i dał buziaka w policzek, była trochę zszokowana jego zachowaniem, ale wolałam nic nie mówić. Nate miał na sobie hawajskie spodenki, koszulkę na krótki rękawek z obrazkiem z jakiegoś komiksu, nie znam się na tym za bardzo, powiedział mi tylko cześć co mnie lekko zasmuciło, ale nic dziwnego, że tak się zachowuje skoro sądzi, że jestem z blondynem. Całą drogę szliśmy rozmawiając o duperelach takich jak co lubimy robić, jak spędzamy wolny czas. Po prostu się poznawaliśmy. Nate jak się okazało jeździ na desce i obiecał mi, że kiedyś mi pokarze, jeżeli będę chętna, ja od razu przystałam na jego propozycję, jeszcze nigdy nie widziałam jak ktoś jeździ na desce. Bardzo mnie to zaciekawiło. Dom chłopaka znajdował się nie daleko, jego wielkość zrobiła na mnie delikatne wrażenie, ale przez to, że znam chłopaków z One Direction chyba nic już nie zrobi na mnie wrażenia, zawsze porównuję domy do ich posiadłości. Domek był nie duży bardzo ładnie wyglądający z zewnątrz.. Słyszałam krzyki dochodzące z tyłu domu, to pewnie była jego siostra, o ile słuch mnie nie mylił skakała do basenu z przyjaciółmi. Weszliśmy na podwórko i swoje kroki skierowaliśmy na tyły domu. Niall miał zostać za rogiem a ja z bruntem poszliśmy do dziewczynki. Chłopak ją zawołał, mała przybiegła bardzo szybko wskakując starszemu bratu na ręce.
- Lila, mam dla ciebie niespodziankę.- powiedział do ślicznej niebieskookiej dziewczynki z dwoma dużymi warkoczami i ślicznymi małymi usteczkami. Dziewczynka była na prawdę śliczna.
-Nate skąd ty znasz tą Panią? - zapytała dziewczynka- ja wiem kto to jest- powiedziała wyciągając do mnie rączki . Teraz to ja trzymałam ją na rękach. -Pani jest Nicole, dziewczyna Nialla Horana z One Direction, prawda?- Zapytała czym całkowicie mnie zmyliła, nie sądziłam, że ludzie mnie rozpoznają.
-tak kochanie, to ja. Mamy dla Ciebie jeszcze jedną niespodziankę, wiesz kto jest tu z nami? - pokiwała głową na znak protestu.- Jest z nami Niall, chcesz go poznać? -zapytałam, widziałam jak Lili, uśmiech się rozszerza a w oczach pojawiają się iskierki.
-tak, tak ! -krzyczała Lila.
-Niall chodź tu do nas- krzyknęłam. W tym samym momencie przybiegł blondyn stając obok mnie i mocno przytulając dziewczynkę, tym samym przytulając mnie. Poczułam się na prawdę dobrze i dziwnie jednocześnie.
-hej piękna, jestem Niall- wyciągnął do dziewczynki rękę aby sie przedstawić.
-Lila- odpowiedziała dziewczynka i zamiast uścisnąć dłoń chłopaka rzuciła się na niego o mocno przytuliła, ten nie protestował i zabrał ode mnie dziewczynkę.
-Musisz podziękować bratu, gdyby nie on, to byśmy sie nie poznali- powiedział Niall i ucałował dziewczynkę.
-Nawet nie wiesz jak ja się cieszę, że was poznałam- powiedziała Lila- i wiesz co Niall, ślicznie razem z Nikki wyglądacie- powiedziała i przytuliła się do blondyna. Ten popatrzył mi prosto w oczy i powiedział
-tez mi się podoba.
Po odwiedzinach Lili, wspólnych zdjęciach i obiecaniu wspólnego zwiedzania jutro miasta wyszliśmy do klubu. Znajdował się on jakieś 10 minut drogi od mojego hotelu, bardzo dużo ludzi tańczyło w rytm muzyki, wiele osób było juz podpitych. Weszliśmy między ludzi i zamówiliśmy pierwsze drinki. Na parkiecie było nie wiele miejsca więc wiele osób tańczyło już na plaży, można było dostrzec ludzi również w wodzie. Szaleństwo. Weszliśmy na parkiet razem z Natem i zaczęliśmy tańczyć, żarłok stał przy barze i jadł coś słodkiego, temu tylko jedno w głowie. Razem z brunetem szaleliśmy na parkiecie. Nagle Nate mnie przytulił i pocałował w szyję. Oderwałam się od niego i popatrzyłam zirytowanym wzrokiem. Nie wiedziałam co czuję, nie chciałam aby Niall cos sobie pomyślał złego, nie chciałam go zranić, ale przecież nie byliśmy razem. Nie wiem co czuję, jestem w kropce. Odsunęłam od siebie bruneta i nic nie mówiąc zaczęłam pić drinka.
-przepraszam, wiem,że nie powinienem, strasznie mi sie podobasz, boli mnie to , że masz chłopaka.
-Niall nie jest moim chłopakiem - odpowiedziałam- ale nie rób tak więcej...- nie skończyłam mówić ponieważ Nate wbił się we mnie swoimi ustami, nie odwzajemniłam pocałunku, nie czułam niczego będąc całowana przez niego, nic, pustaka. Teraz zrozumiałam, że nie te usta chciałam całować. Odepchałam go od siebie i strzeliłam w twarz.
-prosiłam abys więcej mnie nie całował, czy ja nie wyrażałam się wystarczająco jasno?
-ale powiedziałas, że Niall nie jest twoim chłopakiem.
-czy ty nie rozumiesz, że ja nie wiem co czuję? Kocham go, ale zranił mnie i to mocno, nie wiem czy umiem mu wybaczyć w stu procentach a ty tylko pogarszasz sprawę Nate.
-przepraszam
-twoje przeprosiny są dla mnie niczym, prosiłam abyś tego nie robił.
-uwaga, uwaga, teraz mamy dla państwa gościa specjalnego który zaśpiewa piosenkę ze swojego repertuaru- usłyszałam głos DJ. Popatrzyłam na scenę a tam siedział Niall patrząc sie na mnie ze smutkiem w oczach, ciekawa jestem ile widział, mam nadzieję, że widział to kiedy odpycham od siebie bruneta.
-ta piosenka jest dla kogoś wyjątkowego- powiedział a ja usłyszałam pierwsze nuty piosenki, kolana sie pode mną ugięły.
Girl it should be me
Driving to your house
Knocking on your door
And kissing you on the mouth
Zaczął a ja wiedziałam, że śpiewa dla mnie, wiedziałam co czuję, bardzo dobrze znam ta piosenkę.Wiedziałam co chce mi przekazać.
Holding on your hand
Dancing in the dark
Cos I was the only one
Who loved you from the start
But now when I see you with him
Tears my world apart
Because
Zaczęłam
śpiewać z nim.. nie obchodzili mnie inni ludzie. Zaczęłam śpiewać i płakać
razem z nim, widziałam łzy jego oczach, wiedziałam czym są spowodowane,
wiedziałam, że on płacze przez ze mnie.
I’ve been waiting
All this time to finally say it
But now I see your heart’s been taken
And nothing could be worst
Baby, I loved you first.
Tight my chances
Couldn’t be when he is standing
That’s what hurts the most,
Girl, I came so close
But now you’ll never know
Baby, I loved you first
Po tych słowach juz nie wytrzymałam po prostu wybiegłam z klubu nie wiedziałam gdzie biegnę, ściągnęłam buty i biegłam przed siebie po piasku, słyszałam z sobą krzyk, jego krzyk. Nagle znalazł się obok mnie. Stał za mną i nic nie mówił czułam jego obecność. Odwróciłam się do niego powoli i popatrzyłam w jego oczy, tak staliśmy wpatrzeni w siebie....
_____________________________________
No i jest rozdział 21. Mam nadzieje, że sie podoba i wyrazicie swoja opinie pod spodem. Proszę pomóżcie mi, czy nie jest w tym opowiadaniu za dużo zdjęć ? Wolicie jak je dodaję czy nie ?
Liczę na wasza pomoc. Kocham was! Do usłyszenia !