wtorek, 16 kwietnia 2013

Rozdział 30

*oczami Nikki*

Więc tak. Jest to ostatni rozdział tej części. Chcę wam bardzo podziękować za wszystkie komentarze, ponad dwadzieścia tysięcy wyświetleń i tylu obserwujących.Bez was by mi się nie udało i jest do zarówno mój sukces jak i wasz. Wiem, że czyta tego bloga więcej osób niż komentuje dlatego proszę was o jedno pozostawcie ślad. Napiszcie co wam się najbardziej podobało w tej części, który bohater jest waszym ulubionym. Co myślicie o tym wszystkim co staram się tutaj stworzyć a co najważniejsze. Czy chcecie drugą część? Ja pomysł mam , jednak to zależy tylko od was czy tego chcecie. Proszę was tak na ewentualne pożegnanie ze mną o szczerą opinię. Kocham was i jeżeli będziecie chcieli abym kończyła ta historie zrobię to dla was ! Teraz zapraszam do czytania.


Minął tydzień, może dwa, ewentualnie trzy. Nie mam pojęcia gdzie jestem, byłam będę. Wiem jedno jestem na haju i to nie od wczoraj nie od dwóch dni ale non stop. Jest mi ciężko, bardzo ciężko. Nie pamiętam kiedy ostatnio byłam w domu ponieważ pijana albo jestem z Zayn'em albo zaszywam się u Marty, która jako jedyna się ode mnie nie odwróciła. Powiedziała mi kiedyś, że przechodziła przez to samo, świat jej się załamał i zatraciła się w narkotykach i się ode mnie nie odwróci tak jak zrobiono z nią. Dostaje wiele esemesów od mamy, która się martwi, szuka mnie ale ja jej nie odpisuje przez telefon rozmawia z nią Zayn albo Marta. Wydzwania, grozi płacze a mnie? Mnie to nie wzrusza, ja już nie czuję, przestałam czuć cokolwiek już dawno temu. Zatracam się w jednym, tylko jednym...

*oczami Zayn'a*

Co ja zrobiłem? Doprowadziłem dziewczynę, którą kocham za krawędź z której może spaść albo ktoś może w ostatnim momencie ją uratować ale tym kimś nie będę ja. Zrobiłem tej dziewczynie za dużo złego, za dużo krzywd już jej wyrządziłem. To przeze mnie zaczęła ćpać, przeze mnie nie odzywa się do matki, przeze mnie nie kontaktuje się z Niall'em, który od dawna nie wie gdzie dziewczyna się znajduje. Przeze mnie biedny Louis z Martą muszą mnie kryć, mnie i mój nałóg. Rozpadam się na malutkie drobniutkie kawałeczki widząc jak ona się ze mną męczy. Muszę z tym skończyć, muszę ją od siebie uwolnić. Dawno tu nie byłem, tak samo jak ona. Stoję właśnie przed domem dziewczyny aby porozmawiać z kobietą, która już kiedyś prosiła mnie abym pomógł jej córce, a teraz to przeze mnie ta sama córka się stoczyła. Muszę to naprawić.
Moje serce biło niemiłosiernie szybko czekając aż kobieta z którą chcę rozmawiać otworzy drzwi. Jedna minuta, druga. Może nikogo nie ma w środku ? Jest, słyszę przekręcany zamek w drzwiach i twarz kobiety zaglądającej zza lekko uchylonych drzwi. Kobiety, która nie przypomina osoby jaką znałem. Zapłakana z  opuchniętymi oczami. Kobieta biznesu stała przede mną w całkowitej rozsypce.
-Zayn? Czego chcesz? Gdzie jest moja córka, wiem, że jest z tobą.
-przyszedłem własnie w jej sprawie porozmawiać. Proszę mnie wpuścić.
-coś ty jej zrobił? Stało jej się coś?
-proszę mnie wpuścić, nie będziemy chyba tutaj rozmawiać?
-no dobrze.
Wszedłem do domu, który był mi kiedyś bliski. Dom dziewczyny, która kocham teraz stał zaniedbany, z pozbijanymi wazonami, wiem, że to wszystko moja wina. Zniszczyłem życie dwóm wspaniałym kobietom.
- co z nią?- zapytała oczekując ode mnie jak najlepszej wiadomości.
-Nie będę nic przed Panią ukrywać, nie jest dobrze. A to wszystko przeze mnie. Pani córka zaczęła brać narkotyki upijać się do nie przytomności i palić papierosy. A to wszystko dlatego, że pokazałem jej coś czego nie powinienem. Kocham Pani córkę, ale nie mogę jej przy sobie trzymać za tak wielką cenę.
-czy ty - popatrzyła na mnie wzrokiem przepełnionym bólem- Zayn, dziecko kochane czy ty z nią spałeś?
-tak, proszę Pani- po tych słowach kobieta rozpłakała się na dobre.
-czy ty wiesz, co to dla niej znaczyło po tym co jej zrobił tamten chłopak? Wiesz, że ona musi coś do ciebie czuć, i że to nie jest tylko przelotne uczucie. Dlaczego zrobiłeś to mojemu dziecku?
-Przepraszam, ja tak bardzo przepraszam. Kocham Pani córkę, ale proszę ja ode mnie zabrać, wyjechać zrobić wszystko abym zniknął z jej życia.
-Zayn, ona  nie chce ze mną rozmawiać, nie zostawi Cię.
-Kupiłem dwa bilety w jedna stronę do Stanów, proszę się pakować. Pani córka jeszcze dziś wieczorem wróci do domu.
- Boże, Zayn, jak na będzie cierpieć.
Nic nie powiedziałem tylko wyszedłem z domu i wsiadłem za kierownicę swojego samochodu aby udać się do miejsca gdzie nie było mnie już od kilku dni. Nie chciałem tam siedzieć, więc nie wracałem, nie było takiej potrzeby. Mieszkanie w centrum mi wystarczało i mieliśmy tam z Nikki trochę spokoju tylko dla siebie. Jednak nie długo zaczyna sie trasa koncertowa, kończy się przerwa, trzeba wrócić do życia. Zaparkowałem przy bramie wielkiego domu chłopaków. Jak to głupio brzmi, że dom, który kiedyś nazywałem swoim własnym teraz mówię, że jest ich.  Wpadłem do domu jak huragan zastając jak zawsze wszystkich na fotelach w salonie, nikt nie spodziewał się mojej obecności więc miny chłopaków a przede wszystkim Niall'a były rozbrajające. Perrie nawet na mnie nie spojrzała. Cisza, głucha cisza, która nastała była niewiarygodnie nie wygodna, ale ja nie mogłem sobie pozwolić nawet na chwilę przerwy w dzisiejszej misji.
-Niall musimy porozmawiać- powiedziałem i poszedłem do kuchni czekając na blondyna, który zjawił się po sekundzie.
-gdzie ona jest? Coś ty jej zrobił?- zaczął.
-Własnie o niej musimy pogadać. Chcę abyś to ty z nia porozmawiał. To będzie wasza ostatnia rozmowa, ona wyjeżdża.
-ale, jak to? Gdzie?- chłopak zaczął się jąkać. Widać, że strasznie mu jej brakuje.
-Niall teraz jej nie rozpoznasz, ona, nie jest tą samą osobą, która była jeszcze miesiąc temu. Ona nie wie, że wyjeżdża. Jej mama juz pakuje rzeczy. Musimy zniknąć z jej życia Niall.
-Nie Zayn, o ty musisz zniknąć, nie ja - wywrzeszczał. Zabolało mnie to, ale on miał rację, tylko ja powinienem zniknąć.- Kiedy leci?
-jutro Niall. Po tym co jej powiem, będzie Cię potrzebować jeszcze mocniej niż zawsze. Nie możesz jej pozwolić zrobić sobie krzywdy dzisiaj w nocy rozumiesz? Ona jutro rano leci a ty masz sprawić, że będzie bezpieczna beze mnie. Zrobisz to dla mnie?
-Nie Zayn, nie zrobię tego dla Ciebie. Zrobię o dla niej. Jedźmy już.

*oczami Marty*

Dostałam dzisiaj esemesa od mamy Nikki, nie był to jakaś zwykła wiadomość. Kobieta prosiła o spotkanie u niej w domu bez informowania o tym swojej córki. Odpisałam, że na pewno się pojawię i zaczęłam się szykować.
-dokąd się wybierasz?-usłyszałam za sobą głos swojego chłopaka. Louis stał za mną i mi się przyglądał jak juz miał w zwyczaju to robić.
-muszę jechać porozmawiać z mamą Nikki, ma do mnie jakąś sprawę.Zostaniesz z nią?
-pewnie, ale nie możesz pojechać bez pożegnania.- tylko się zaśmiałam i podeszłam do chłopaka aby złożyć na  jego ustach pocałunek. Uwielbiałam się z nim całować ponieważ chłopak robił to tak delikatnie czym przyprawiał mnie o ciarki na całym ciele- no idź już -powiedział kiedy się od siebie oderwaliśmy. Odwróciłam się od niego tyłem i poczułam na pośladkach mocnego klapsa.
-Louis zabiję Cie za to, ale dopiero kiedy wrócę- powiedziałam w złości a ten nic sobie z tego nie zrobił i jedyne co usłyszałam to jego śmiech i kroki zmierzające ku kuchni.
Pewnie zastanawiacie się od kiedy jestem z Louisem. Chociaż być ze sobą to dużo powiedziane, ukrywanie się przed światem jest właściwym określeniem. Chłopacy niedługo wyjeżdżają w trasę i nie będziemy się widzieć przez bardzo długi okres czasu więc teraz staramy się nacieszyć swoim towarzystwem. Jesteśmy ze sobą od owego feralnego dnia gdy rozmawialiśmy na temat mojego wyjazdu do Polski, który zbliża się nie ubłagalnie jednak nie chcemy o tym rozmawiać. Jednak i ja i on wiemy doskonale, że dzień rozstania nadejdzie.

Przed domem mojej przyjaciółki lekko się zestresowałam. Zapukałam do drzwi, jednak nikt mnie w nich nie przywitał, usłyszałam tylko krzyk zapraszający do środka. Gdy weszłam nikogo nie zobaczyłam i dopiero hałas doprowadził mnie na piętro gdzie doznałam szoku. Na podłodze były porozkładane walizki oraz kartony, które były w większości zapakowane. Nie wiedziałam co się dzieje.
-Kochanie dziękuję, że przyszłaś. Siadaj- kobieta wskazała mi łóżko stojące obok. Posłusznie usiadłam i już się miałam co się stało, dlaczego się pakuje jednak zostałam wyprzedzona.- Zaraz Ci wszystko wytłumaczę, ale musisz mi obiecać, że mogę liczyć na twoją pomoc.
-zrobię wszystko co w mojej mocy.- odpowiedziałam jak na kazaniu.
-Po pierwsze chciałam Ci bardzo podziękować za to co robisz dla mojej córki. Ja niestety nie mam z nią kontaktu, jednak nie po to prosiłam abyś tu przyjechała. Jutro wylatuję z Nikki do stanów, załatwiłam jej odwyk. Gdyby nie Zayn, sama bym na to nie wpadła.
-Zayn?-wyrwało mi się.
-tak, Zayn. Był dzisiaj rano u mnie i obiecał, że Nikki wróci dziś do domu. Nie wiem co ten chłopak planuje, ale cieszę się, że urwie kontakt z moją córką.
-Jak to urwie kontakt? Ona tego nie przeżyje. Czy Pani wie, jak ona go kocha? A szczególnie teraz go potrzebuje.- wybuchłam. Jak oni to sobie wyobrażali?Odebranie uzależnionej osobie kogoś bliskiego jest najgorszą rzeczą.
-Marta spokojnie. Musimy wyleczyć moje dziecko. Jestem w stanie zrobić dla niej wszystko i tu się zaczyna twoja rola. Czy chciałabyś pojechać z nami? Nie musiałabyś wracać do Polski. Wszystko miałabyś zapewnione.- Czy ja śnie? Czy ta kobieta właśnie zaproponowała mi wylot do Stanów i to jeszcze następnego dnia.-zrozumiem, jeżeli się nie zgodzisz, ale proszę przemyśl to.
-Bardzo Pani dziękuję za taką propozycję. Powrót po Polski zbliża sie nieubłaganie a to jest dobre wyjście. Jednak muszę to przemyśleć i jeszcze obciążać Panią kosztami.
-Dziecko kosztami się nie przejmuj. Jako jedyna nie odwróciłaś się od mojej córki, jestem Ci za to dozgonnie wdzięczna i od jakiegoś czasu jesteś dla mnie jak własna córka.-łzy napłynęły mi do oczu. Niewiarygodnie miło było słyszeć te słowa. Czeka mnie teraz decyzja, która może zaważyć o mojej przyszłości. Mam nadzieję, że wybiorę dobrze.


*oczami Nikki*

Siedziałam w pokoju już kilka godzin pogrążona w totalnej ciemności nie wiedząc, która jest godzina. Czekałam tylko i wyłącznie na Zayna i na nasze wspólnie spędzone chwile. Pragnęłam go w tej chwili i nie wiem co bym zrobiła jakby nie przyszedł. Nagle drzwi do pokoju się otworzyły  a w nich ujrzałam Mulata , ale nie był sam. Przyszedł z kimś kogo nie chciałam teraz widzieć, kimś kogo nie chciałam ranić.
-Niall, co tu robisz?- poderwałam się na nogach. -Dlaczego go tu przyprowadziłeś? Prosiłam, żebyś tego nie robił!- zaczęłam się drzeć w stronę chłopaków. Zayn nie zareagował na moje słowa ale blondyn był przerażony tym co zobaczył a ja się najnormalniej w świecie wstydziłam.
-Nikki, musisz wrócić do domu, jutro wylatujesz- powiedział mój chłopak. Nie wiedziałam co się dzieje. Dlaczego tak nagle zmienił swoje podejście do mnie.
-Co? Nie, nie. Ja tam nie wracam. Jestem tu z Tobą. Nigdzie nie jadę.- zaczęłam histeryzować starając się przytulić do chłopaka jednak ten mi nie pozwolił.
-Jedziesz, musisz. Niall Cie odwiezie dziś do domu a jutro na lotnisko.
-Zayn, nie. Proszę. Nie rób mi tego. Dlaczego mnie ranisz? Kocham Cię, słyszysz?- krzyczałam jak najgłośniej umiałam a w oczach zbierały się łzy. Jak on to sobie wyobraża?
-Nikki!- potrząsnął mną i złapał za ramiona patrząc głęboko w oczy.- Nie kocham Cię słyszysz? Nie kocham i nie kochałem. Chcę abyś wyjechała, zniknęła z mojego życia. - Mój świat się załamał.
-Nie wierzę Ci. Kłamiesz. Kochasz mnie, musisz mnie kochać inaczej...- zacięłam się.
-Co inaczej bym się z tobą nie przespał? Znudziłaś mi się zrozum. Chcę abyś zniknęła z mojego życia. Nie kocham Cię. Zapamiętaj to sobie.
Wybuch płaczu w moim wykonaniu był niewyobrażalny. Nie miałam siły krzyczeć, nie miałam siły nic powiedzieć. Po prostu runęłam na ziemię dławiąc się własnymi łzami a moja miłość za którą byłam w stanie teraz zrobić wszystko wyszła. Zostawiła mnie zużytą zabawkę, która nadaje się już tylko do śmieci. Zatrzasnął drzwi z takim hukiem, że aż podskoczyłam. Nagle ktoś mnie objął był to blondyn. Nie chciałam z nim teraz siedzieć , wiedziałam, że go ranię.
-idź stąd. Nie patrz na to co się teraz ze mną dzieje- powiedziałam odpychając go od siebie.
-nie zostawię Cię- przytulił się do mnie jeszcze mocniej.
-powiedziałam wyjdź, nie chcę Cię widzieć.Nie chcę Cię ranić.
- Czy ty nie rozumiesz,że jesteś dla mnie najważniejsza i zadbam o twoje dobro?
-Wypierdalaj!
-Nie.
Blondyn przyciągnął mnie do siebie i pozwolił aby moje łzy spływały po jego koszuli. Nic nie mówił po prostu delikatnie masował moje plecy abym się uspokoiła, jednak nie było to teraz takie proste.

Zayn Malik, badboy, który płacze. Taki rysunek zastały fanki kilka minut temu, jednak nie są świadome czym są spowodowane te łzy. Nie wiedza jak wielkie serce ma ich idol. Nie wiedzą, do jakich poświęceń jest zdolny. On dzisiaj dużo stracił. Wyrzekł się uczucia aby uratować ukochaną. Wypowiedział słowa, które jeszcze trzy dni temu nie przeszły mu przez głowę. Stracił najważniejszą kobietę w swoim życiu wiedząc, że już nigdy jej nie zobaczy. Nie ujrzy porannego uśmiechu, popołudniowego grymasu i wieczornego uwodzenia. Nie poczuje zapachu perfum, gładkiej jak płatek śniegu skóry. Nie zasmakuje ust, które wydają się jakby były stworzone tylko dla niego. Nigdy więcej nie sprawi, że się rozweseli, nigdy więcej nie zrobi jej na złość. A co najgorsze, nigdy więcej nie poczuje uczucia jakim go darzy. Mówi się, że miłość to pole bitwy z której się wychodzi albo wygranym albo przegranym. On dzisiaj wyszedł zwycięsko. Wyrzekł się czegoś o czym nigdy nie zapomni dla dobra drugiego człowieka. Już zawsze w jego głowie pozostanie  jej obraz. Jej uśmiech, jej śmiech jej oczy. Obraz dziewczyny, która odmieniła jego życie.

Ona. Zostawiona, zraniona, porzucona. Została sama mimo, że w okół ma wielu ludzi, jednak nie ma tej jednej , tej wyjątkowej. Odszedł  Powiedział wszystko co miał powiedzieć i po prostu wyszedł zamykając pewien rozdział w życiu zarówno swoim jak i dziewczyny. Miłość, wielka miłość, która w punkcie kulminacyjnym często doprowadza do cierpienia, podobno miłość bez cierpienia to nie miłość,ale kto jest gotowy na takie rany? Ona musi sobie poradzić z cierpieniem i myślą, że coś co miało przecież wiecznie trwać nigdy nie wróci. Musi nauczyć się kochać na nowo i zapomnieć. Zapomnieć o jego spojrzeniu, zapachu dotyku. Ustach które co rano ja budziły a co wieczór utulały do snu. Zapomnieć o głosie, śmiechu, o nim. Żyć dalej życiem, które już nigdy nie będzie takie same. Trzeba próbować. Czy dziewczyna da radę? Czy pokocha na nowo?

Następnego dnia na lotnisku widziano  pięć osób, idących prosto na odprawę bagażową. Najstarsza kobieta  szła trzymając w dłoni torebkę patrząc przed siebie lustrując wszystko wzrokiem. Zaraz za nią szła para. Dziewczyna o ciemnych, wręcz czarnych włosach palce splecione miała z brunetem, który szedł ze spuszczoną głową nie mówiąc nic. Po prostu szedł przed siebie. Kilka metrów za nimi szła dziewczyna z kapturem na głowie i okularami na nosie. Mimo takiego ubiory widać było jej spuchniętą twarz. Spuchniętą od płaczu, prawdopodobnie całonocnego. Obejmował ją blondyn, który wyglądał jak ona. Kaptur na głowie wory pod oczami od niewyspania. Wszyscy cali piątką podążali przed siebie, jakby gdzieś dalej miało być lepiej, bezpieczniej. Osobą znajdującym się wystarczająco blisko udało się podsłuchać rozmowę ostatniej dwójki.
-Wiesz, że nigdy Cię nie zapomnę prawda? Nigdy nie znikniesz z mojego życia, nie ważne gdzie będziesz, z kim będziesz. Zawsze będziesz tutaj- chłopak wskazał dłonią na swoje serce na co brunetka się uśmiechnęła, pierwszy raz od dwóch dni na jej twarzy zagościł uśmiech. Uśmiech, który tylko on umiał wywołać.
-też nigdy o tobie nie zapomnę Niall. Przepraszam Cię za wszystko co zrobiłam i czego nie zrobiłam. Proszę wybacz mi.
-wybaczam Ci, ponieważ Cie kocham.
-wiesz, że ja również Cię kocham, prawda? Popatrz mi w oczy i powiesz, że wiesz- złapała chłopaka z policzki czym kazała mi spojrzeć sobie w oczy. Ten pokiwał tylko głową. Dziewczyna rzuciła się na niego mocno do siebie przytulając.- do zobaczenia Niall. Może za kilka lat dorośniemy do tego, może ja dorosnę.
-Pozwalam Ci odejść po raz ostatni. Następnym razem będziesz moja.
-Do zobaczenia Niall.

Odeszła. Czy wróci? Nikt tego nie wie. Czy się wyleczy, a może popadnie w większy nałóg? A co najważniejsze czy zapomni o tym co się tu działo? Odpowiedź jest prosta, nigdy nie zapomni, nie można zapomnieć. Może udawać, że nie pamięta gdy ktoś wypowie ich imiona udawać, że nic nie czuje jednak to będzie kłamstwo, które będzie zżerać ją od środka. Zawsze będzie pamiętać. Za tydzień za miesiąc za rok. Zawsze będą z nią tak samo jak ona zawsze będzie z nimi. Teraz wylatuje z misją. Misja odnalezienia siebie. Ma do pomocy najlepszą przyjaciółkę i mamę. Czy da radę? Ja wiem, ale nie powiem. Może sama wam opowie? Jedno jest pewne, ta historia dopiero się zaczyna.








17 komentarzy:

  1. jest super. najbardziej podoba mi sie postac zayna. mam nadzieje ze w kolejnej czesci nikki bedzi właśnie z zaynem

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście, że powinnaś napisać kolejną cześć, ta historia nie może się tak skończyć... w końcu dopiero się zaczyna :D Moim ulubionym bohaterem jest Niall i to jemu będę kibicować w kolejnej części :D co do Nikki to czasami miałam wątpliwości czy ją lubię czy nie w końcu zraniła Nialla, ale mimo to chciałabym żeby byli razem :)) Już nie mogę się doczekać kolejnej częsći, kiedy się pojawi?
    Pozdrawiam i życzę weny ... K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Druga część pojawi się za jakiś czas. Muszę zrobić zwiastun i przemyśleć wszystko. Zobaczę jeszcze ile osób będzie chciało zemną tu pozostać i przy tej historii ;)

      Usuń
  3. Tak!! Powinna się pojawić następna :D Piszesz świetnie masz do tego talent.!!!! A najbardziej podobała mi się postać Nikki i Zayn'a oni byli taka fajną parą. nie wiem czemu ale podobała mi się ta zła wersja Nikki i Zayn'a! No to do 2 części. Weny życzę :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Musi się pojawić następna no po prostu musi. Ja no cóż nie ukrywam jedna góra pięć łez mi poleciała :********

    OdpowiedzUsuń
  5. oczywiście że chcemy drugą część ! :) ja bym chciała żeby była z Niallem :) to opowiadanie naprawdę jest zajebiste - Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku, strasznie smutne :C
    Oczywiście, że chcemy żebyś pisała dalej, nie ma innej opcji ! ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. No oczywiście że chcę kolejną część. Baaa pytanie, ja wręcz żądam. :D
    Bardzo lubię twojego bloga i to opowiadanie. Głupio się przyznać ale ja,je kocham i uwielbiam. (tak wiem ze jest nie obliczalna)Pierwszą rzeczą gdy tyko włączę komputer jest wejscie na tego właśnie bloga,aby sprawdzić czy pojawił się nowy rozdział.
    Szkoda że za nie długo ta historia się z kończy.Wieka szkoda ;C
    No ale co dobre zawsze szybko się kończy...
    Nie mogę określić kogo najbardziej lubię. Bo wszyscy byli Wspaniali.
    Modle się w duchu alby pojawiła się druga część tej historii. Oraz dziękuje za taką osobę jak Ty. Masz taki niesamowity talent? No bo tylko wybrani potrafią pisać takie coś.
    Jesteś jeszcze tak skromna: "ee tam to nic wielkiego" itp. Ale zaufaj mi JESTEŚ ZAJEBISTA :D

    Gorąco Pozdrawiam <3

    PS:Jeśli nie daj Bóg,nie było by kolejne część. To wiedz,że jestem twoją małą fanką =D
    I to opowiadanie było; ZAJEBISTE>BOSKIE>GENIALNE>WSPANIAŁE.

    OdpowiedzUsuń
  8. 2 część?? Jestem jak najbardziej zaa!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak chcemy 2 część ! Uwielbiam tego imagina, masz cudowne pomysł świetnie łączysz różne wątki. Nie za bardzo podoba mi się jednak ta os 3/narrator , ale to tylko mini - .wszystko jest świetne po za tym. Czekam na kolejną część z niecierpliwością ;3

    OdpowiedzUsuń
  10. o boze genialny rozdzial. mam cala mokra poduszke od placzu przez Ciebie ;x blagam cie napisz 2 czesc ten blog jest genialny,z reszta ten 2 twoj tez. kocham sie dziewczyno ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Jesteś poprotu cudoowna !! :** ... Taak ! Baardzo chcemy drugą część i nie moge sie już doczekać. !! ;** <33 LOVE !

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham, kocham, kocham! <3 Wiesz, kogo najbardziej kocham, ale na wszelki wypadek jeszcze raz ci powiem. Marta <3 Hahhaha :D Ciebie też kocham <3 :D DAWAJ TĘ 2 CZĘŚĆ, BO SIĘ TU ZESRAM!! xD :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Bożeja nie wiem jak Ty to robisz ale przez to jak wyglądam dowiem się gdzie mieszkasz i będziesz mi płacić za zabiegi na twarz! :D jesteś zajebista! i błagam Cię nie zostawiaj tak smutnego Nialla! On tylko i wyłącznie pomagał Nikki , a Zayn ranił i sprowadzał na złą drogę. Niall powinien być z Nikki. on na nią zasługuje. zdecydowanie...<3

    OdpowiedzUsuń
  14. O mój Boże! Kochanie skąd tu bierzesz pomysły na tak świetne opowiadania i tyle weny? Serio się posłałam razem z Zaynem bo było mi go tak strasznie żal. Jego i Nikki. Ale sam do tego doprowadził. I Niall, mój ukochany. Nam tylko nadzieję że w drugiej części mu się powiedzie. Więc kochana nasz teraz trochę więcej czasu więc sprężaj dupe i bierz się do pisania ^^ Twoja kochana i wierna czytelniczka z która nie chciałaś się podzielić czekoladą Ada

    OdpowiedzUsuń
  15. Aż sie popłakłam

    OdpowiedzUsuń