poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Rozdział 28

Ten rozdział będzie troszkę dłuższy ponieważ zostanie napisany  z perspektywy Marty i Nikki ;) 


____________________________________________

*oczami Marty*
Pokiwałam tylko głową i poszłam na wyznaczone miejsce, gdzie już się zbierały fanki mimo, że koncert miał się zacząć za półtorej godziny.

Czas zleciał mi szybciej niż myślałam. Skoncentrowana na swojej " misji" jaką sobie wyznaczyłam na ten czas, było to  obserwowanie dziewczyn, które wchodziły na Arenę. Były to dziewczynki w przedziale wiekowym mniej więcej 13-16, jednak jak się szerzej rozejrzałam mogłam dojrzeć i dziewczyny starsze takie jak w moim wieku jak i młodsze, jednak tych jak wspominałam między trzynastym a szesnastym rokiem życia było najwięcej. Szczerze powiedziawszy słyszałam kiedyś o tym zespole, ale nigdy się nie zagłębiałam w jego historię, nie wiedziałam o nich nic poza tym, że brali udział w X-factor. Na tym moja wiedza się kończy. Chłopaki chyba musieli zrobić niezłe zamieszanie wokół swojej osoby i muzyki ponieważ dziewczyny miały na sobie koszulki z ich twarzami, płyty, buty.... wszystko. Już teraz widziałam mnóstwo transparentów typu " Please follow me on tt @you_are_cute " i tym podobne. Fanki miały łzy w oczach na myśl, że zobaczą swoich idoli i już teraz śpiewały piosenki z ich repertuaru. Nagle na telebimie zaczęło się odliczanie, pozostało dziesięć minut, szczerze? Nie mogłam się doczekać aby zobaczyć Louisa i jego kolegów w akcji. 

*oczami Nikki*
Razem z Zaynem wpadliśmy na Arenę dwadzieścia minut przed rozpoczęciem koncertu. Jednak odnalezienie chłopaków również zajęło nam trochę miejsca i dopiero po 10 minutach znaleźliśmy resztę bandy.
-no na reszcie, gdzie wyście byli !- krzyknął Louis, który jako pierwszy nas zobaczył. Czym zwrócił na nas uwagę reszty. Dostrzegłam dziwne spojrzenia dziewczyn, charakterystyczny ruch brwiami Harrego, śmiech Liam'a oraz nieobecne spojrzenie Niall'a.  Uśmiechnęłam się do niego blado i spuściłam głowę.
-długa historia- powiedział Zayn i poszedł do garderoby wymijając nas wszystkich. Dziewczyny wróciły do plotkowania tak jakby w ogóle mnie nie zauważyły, co mnie lekko zabolało a szczególnie zachowanie Lol. Podeszłam do Nialla i go przytuliłam życząc powodzenia, ten dał mi buziaka w policzek i razem z trójką pozostałych  przyjaciół poszedł na " tyły" sceny. Zostałam można powiedzieć sama, ponieważ dziewczyny nie zwracały na mnie uwagi. Nagle z garderoby wybiegł Zayn z idealnie ułożonymi włosami, podbiegł do mnie dając mi buziaka w policzek i pobiegł do przyjaciół.
-jesteście razem ?- nagle odezwała się El. Wow, zauważyły mnie. Odwróciłam się w ich stronę, uznałam, że nie będę się zachowywać jak naburmuszone dziecko.
-nie, oszalałaś? -zapytałam z powagą. Trzeba zacząć grać w grę którą samemu się wymyśliło. -Dlaczego pytasz?
-bo nic nam nie mówisz i z nami nie rozmawiasz- powiedziała Eleanor z powagą.No chyba zaraz jej strzele normalnie.
-a kiedy ostatni raz ze mną rozmawiałyście? Nie przypominam sobie takiego czasu, czekaj, czekaj bo chyba takiego czasu dawno już nie było- odpowiedziałam w złości.
-to ty nie masz dla nas czasu- do rozmowy wcięła się Lol, nie sądziłam, że i ona stanie po ich stronie.
- a ty kiedy ostatnio ze mną rozmawiałaś co? Znalazłaś sobie nowe przyjaciółki i całkowicie o mnie zapomniałaś, nawet nie wiesz co się ze mną dzieje.- powoli moje oczy zaczęły napełniać się łzami. Miałam ochotę jej wszystko powiedzieć, wszystko z  czym się ostatnio borykam, jednak teraz ta chęć totalnie znika
-wiemy jedno, odbijasz mi chłopaka- krzyknęła mi prosto w twarz Perrie. Przesadziła teraz, wybuchłam.
-Co ty kurwa powiedziałaś? Ja cie odbieram chłopka? Chłopaka, którego nie masz, wszystko jest pieprzona ustawka Modest tak samo z El, tylko Dan w tym towarzystwie ma prawdziwego nie udawanego chłopaka i nie musi niczego udawać- wykrzyknęłam- a teraz przepraszam, idę na widownię.
Minęłam szokowane dziewczyny i poszłam w kierunku widowni, aby zając swoje miejsce.

*Oczami Marty*

Zaczęło się. Wrzask, pisk, muzyka. Wszystko nagle wystrzeliło z mocą miliona uderzeń na sekundę. Na początku lekko się przestraszyłam, jednak szok minął kiedy chłopaki zaczęli wbiegać na scenę. Nie zrobili tego w normalny sposób tylko wbiegli na ta scenę trochę jak chorzy psychicznie popychając się, upadając i donoście śmiejąc.Przyjaźń i szczerość jaka od nich biła biła widoczna na gołe oko. Niczego nie udawali, byli sobą i robili niezłe widowisko. Niestety nie znałam słów piosenek i nie mogłam się za bardzo wczuć w występ, mój wzrok cały czas wlepiony był w jedna osobę. Jednego chłopaka, który ukradkiem spoglądał na mnie swoimi niemożliwie pięknymi tęczówkami. I jak tu się długo gniewać? Nagle obok mnie przysiadła dziewczyna ze spuszczoną głową i łzami w oczach. Nie wyglądała jakby przyszła na koncert, nie zdecydowanie to nie było  to. Dziewczyna nie podnosiła wzroku, który utkwiła w podłodze. Zauważyłam, że Louis coś mówi do swojego kolegi stojącego obok. Był to chyba Mulat i brązowych włosach i po chwili ten chłopak patrzył się na dziewczynę obok mnie.
-hej co się stało, chcesz chusteczkę?- zapytałam brunetki kucając przy owej dziewczynie. Ta tylko podniosła głowę i blado się uśmiechnęła. Mimo rozmazanego makijażu była śliczna. Oczy jak pięciozłotówki, śliczne kości policzkowe i długie brązowe włosy. Wyciągnęłam z torebki paczkę chusteczek i podałam dziewczynie.
-hej, chcesz pójść do łazienki?
-nie, dziękuję. Nie chcę na razie tam wracać-  odpowiedziała dziewczyna gestem głowy wskazując kulisy. Kim ta dziewczyna jest? Po kilku minutach stała już obok mnie a po rozmazanym tuszu nie było śladu, jedyne co przypominało o tym, że płakała były zaczerwienione oczy. Uśmiechnęła się do mnie promiennie pokazując przy tym zęby.
-dziękuję bardzo... tak w ogóle to Nikki jestem- podała mi swoją dłoń, którą którą uścisnęłam i się przedstawiłam. - Przyznaj się, który Ci się podoba?- powiedziała wskazując ręką na widownię.
-No jak na razie znam tylko Louisa, i to przez niego tu jestem i to raczej on wpadł mi w oko, ale proszę nie mów mu, bo wydaje mi się, że masz z nimi jakiś kontakt.- czułam jak na policzki wyskakują mi rumieńce.
-O proszę czyli Marchewę już znasz, a czy wiesz...
- o El? Tak, to znaczy chce mi dzisiaj wyjaśnić a ty z którymś jesteś?- nie pozwoliłam jej dokończyć, bo wiedziałam o co zapyta, więc szybciej odpowiedziałam. Ona się zaśmiała i ucichła, jakby  nie chciała odpowiedzieć, albo nie wiedziała co odpowiedzieć.
-Nie, z żadnym nie jestem. To moi przyjaciele- powiedziała i się uśmiechnęła.
-Dziewczyno znam Cię 2 minuty a widzę, że coś kręcisz. Nie ukryjesz tego.
-dobra jesteś. Ja też znam Cię dwie minuty ale mam wrażenie, że mogę Ci powiedzieć, ale to nie jest rozmowa na teraz, ani na to towarzystwo. Teraz podziwiajmy chłopaków  w akcji.
Tak jak zaproponowała, tak uczyniłyśmy. Wczułam się w muzykę i zaczęłam tańczyć i wariować  w rytm słów które śpiewali. Strasznie mi się podobało. Razem z Nikki się wygłupiałyśmy, śmiałyśmy i śpiewałyśmy całkowicie co innego niż chłopaki, nawet nie zauważyłam kiedy koncert się skończył, a Arena zaczęła pustoszeć. Poprosiłam brunetkę żeby poczekała ze mną na Louisa ponieważ czułam się bardzo nie komfortowo. Z kolejnymi mijającymi minutami serce waliło mi coraz bardziej i już nie mogłam ustać w miejscu myśląc o tym co chłopak mi powie. Nikki podbiegła do mnie złapała mnie za twarz i popatrzyła głęboko w oczy mówiąc.
-dziewczyno nie denerwuj się tak. Wdech i wydech. Louis i serio zajebisty chłopak i jeżeli coś do niego czujesz nie zaprzepaść tego i wykorzystaj okazję, jaka pojawia się raz na milion. Obiecaj mi, że nigdy się nie poddasz, obiecaj.
-Obiecuję- te słowa same wyszły z moich ust, nie panowałam nad tym. Nagle na scenę ponownie wszedł Louis. Najpierw przytulił brunetkę mówiąc jej coś na ucho i kierując za trybuny, ta pożegnała się ze mną i zniknęła w miejscu, które wskazał Louis.
Razem z brunetem poszliśmy na końcówkę sceny siadając na niej ramię w ramię. Cisza, jedna wielka grobowa cisza nastała między nami. Słyszałam jego oddech, każdy ruch, szelest pewnie gdybym się skupiła usłyszałabym nasze bijące serca. Co chwilę spoglądałam na chłopaka mając nadzieje, że to on zacznie rozmowę, to on poprosił mnie o to żebym tu została, więc to on powinien to zrobić. Cisza jak makiem zasiał zaczęła się robić irytująca a napięcie między nami nie do wytrzymania.
-odezwiesz się w końcu?

*Oczami Nikki*
 Nie mam pojęcia kim była ta dziewczyna, skąd Louis ją zna wiem jedno. Jest na prawdę miła i mam nadzieję, że chłopak o nią zawalczy tym bardziej, że ma  szanse, duże szanse. Poprosił mnie abym zostawiła ich samych więc poszłam w kierunku garderoby chłopaków. Po drodze spotkałam wielu ludzi z ekipy, których już rozpoznawałam i co chwilę przystawałam aby zamienić z kimś parę zdań, lub w czymś pomóc. Po kilku minutach doszłam do drzwi w których znajdowała się reszta zespołu uchyliłam je a to co zobaczyłam trochę mnie zdziwiło. Liam i Niall rzucali się jedzeniem. Co prawda blondyn mnie nie zaskoczył, ale to było całkowicie nie w stylu Liaś'a. Dalej ujrzałam lokersa miziającego się z moją " Przyjaciółką" i resztę dziewczyn pijących kawę. Nigdzie nie mogłam dostrzec Zayna, co troszkę mnie zaniepokoiło. Usiadłam na jednej z wolnych kanap wcześniej przygotowując sobie owocową herbatę. Rozsiadłam się wygodnie nie zwracając większej uwagi na dziewczyny a obserwując bitwę pomiędzy żarłokiem a tatusiem.
Po chwili dostałam esemesa od Mulata " Za pięć minut w kantorku nr 3 " o co temu głupkowi chodziło? Jak gdyby nigdy nic wyszłam z garderoby w poszukiwaniu kantorku. Szłam korytarzem po raz kolejny wymieniając miłe spojrzenia z pracownikami i monitorowałam numerki na drzwiach pokoi. Byłam dopiero przy 18 im dalej szłam tym coraz mniej ludzi widziała i tym bardziej korytarz był ciemniejszy, tak jakby nikt tam nie zachodził. Doszedłszy na miejsce przystanęłam przy drzwiach numer trzy i starałam się znaleźć mojego uciekiniera. Kątek oka widziałam jak Louis i Marta rozmawiają, uśmiechnęłam się na samą myśl o nich i postanowiłam wejść do tych cholernych drzwi numer trzy.

*Oczami Marty*
- tak, przepraszam- powiedział speszony Louis. -Ja po prostu nigdy nie czułem się tak przy dziewczynie, a teraz jeszcze cała ta sytuacja z El i Tobą i to wszystko mnie przytłacza.
-miałeś mi wyjaśnić, wszystko od początku.
-no dobrze, więc zaczęło się o ile dobrze pamiętam zaraz po x- factorze. -uśmiechnął się na samą myśl o tamtych czasach- dużo osób, fanów, zaczęło sądzić, że ja i Harry to coś więcej niż przyjaciele. Nasze uściski nie były przyjacielskie, patrzenie w oczy, dwu znaczne teksty to wszystko miało jakieś podłoże, ukryty sens między nami. Ludzie zaczęli o nas mówić " Larry" nam to nie przeszkadzało
-czy ty, czy ty i Harry? - nie wiedziałam co o tym myśleć.
-wiem o co chcesz się zapytać. Ja i Harry jesteśmy przyjaciółmi, dobrymi przyjaciółmi i zdarzyło nam się pary razy pocałować,ale wiedzą o tym tylko Paul, Modest i chłopacy. Te pocałunki to było coś, coś innego, niezwykłego ale dzięki nim dowiedziałem się czego pragnę i wiedziałem, że to nie jest Harry.  I aby ukryć nasze uczucia do siebie Modest wynajęło El aby udawała  moją dziewczynę a Harremu kazano odgrywać rolę kobieciarza. I ot co cała historia dotycząca El i tego zamieszania.Musisz zrozumieć, że ja będę się z nią widywać, robił zdjęcia, przytulał a czasami całował, bo muszę, to moja praca, jeden z punktów w kontrakcie, który musi być odhaczony. Rozumiesz?
-Tak, doskonale.- Nie sądziła, że gwiazdy mają takie problemy, że tyle się od nich wymaga. A z tych chłopaków robi się kogoś kim się nie są, raniąc ich tym samym.
-odpowiesz teraz ty na moje pytanie?- Louis popatrzył na mnie z szyderczym uśmiechem cwaniaka.
-pewnie.- wtedy jeszcze nie wiedziałam w co sie wpakowałam.
-dlaczego tak zareagowałaś kiedy zobaczyłaś mnie z El? Czy ty, czy ty coś do mnie czujesz?- To pytanie padło na mnie z siła miliona ton i przycisnęło do ziemi. Nie było ucieczki od tego pytania, musiałam odpowiedzieć. Teraz kiedy on odpowiedział mi z taką szczerością na wszystkie nurtujące mnie pytania musiałam odpłacić mu się tym samym.
-wiesz, ja.. my znamy się tak krótko, że ja nie wiem- zamilkłam- chodzi mi o to, że nie jesteś mi obojętny Louis. Nie jestem typem dziewczyny, która za bardzo okazuje uczucia wobec innych, ale w twoim przypadku to coś innego, cos czego nie umiem określić.
Chłopak mocno mnie objął i ucałował w głowę. Czułam się przy nim taka bezpieczna, taka wyjątkowa, taka kochana. Co to będzie kiedy się w nim całkowicie zakocham i świata nie będę mogła za nim zobaczyć? Co będzie jak ja będę musiała wrócić do Polski? Nie mogę na razie o tym myśleć.

*oczami Nikki*
 Weszłam do środka i próbowałam wymacać na ścianie jakiś włącznik światła, jednak nic nie znalazłam. Nagle usłyszałam odgłos przekręcanego klucza tuż za moimi plecami, jednak kiedy się odwróciłam za mną już nikogo nie było. Przestraszyłam się nie na żarty,
-Zayn jesteś tu ? - Szepnęłam bojąc się, że gdy powiem głośniej wystraszę się sama swojego głosu. Nic, zero odpowiedzi. Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie od tyłu za talię i mocno przytula.
-jestem tu, czekałem na Cibie- wymruczał mi Mulat do ucha. Odwróciłam się do niego twarzą i spiorunowałam go wzrokiem , jednak ten za pewnie tego nie widział ponieważ było ciemno a żadne z nas nie zamierzało zapalać światła.
-Mam na Ciebie ochotę- wymruczał wkładając dłonie pod moją koszulkę wywołując tym przyjemne dreszcze na całym moim ciele. Delikatnie zaczął całował moją szyję. Wplotłam dłonie w jego włosy tym samym przybliżając go mocniej do siebie.
-Czyżby?- powiedziałam ledwie słyszącym głosem ponieważ chłopak niespodziewanie złapał mnie za pośladki przenosząc chyba na jakiś stół abym mogła usiąść. Stanął pomiędzy moimi nogami, które sam sobie rozchylił i wbił się w moje usta. Tym razem całował wolniej, z większym uczuciem delikatnie pieszcząc moje podniebienie co chwila przygryzając dolna wargę czym doprowadzał mnie do czystego szaleństwa. Włożyłam dłonie pod jego koszulkę szybkim ruchem dłoni ściągając ją z niego. Naszła mnie na niego ochota. Może to mało romantyczne robić to w kantorku, ale teraz mnie to nie obchodziło, teraz liczył się tylko ten moment. Chłopak zrozumiał moja aluzję i mojej koszulki pozbył się równie szybko zatapiając swoje usta w moim dekolcie przez co z moich ust wydobył się cichy jęk. Zayn pomiędzy moimi piersiami zrobił dwie małe malinki, miał wprawę.  Nie postałam mu dłużna i przyciągnęłam jego szyję do swoich ust sprawiając mu tym samym soczystą malinkę, nie wiem jak on to później zakryje, nie interesuje mnie to.  Zabrałam się za rozpinanie paska od spodni chłopaka aby jak najszybciej poczuć go w sobie. Wiedziałam, że nie mamy za dużo czasu więc ściągnęłam mu spodnie tylko do połowy nóg. Chłopak pozbawił mnie całego dolnego ubrania delikatnie zsuwając je ze mnie tym samym  pieszcząc moje nogi pocałunkami. Pociągnęłam jego twarz do siebie kiwnęłam głową na znak pozwolenia i wbiłam się w jego usta aby zagłuszyć jęk rozkoszy gdy poczułam jak chłopak zabrał się do rzeczy.

*oczami Marty*
-idziemy na Lody?-nagle zaproponował chłopak zeskakując ze sceny. Jego usmiech i radość na twarzy emanowała na mnie czym niesamowicie poprawiał mi humor.
-pewnie, ale chyba nie sądzisz, że ja stąd ze skocze- wskazałam dłonią przepaść między mną a podłogą i zaparłam się rękami i nogami żeby tylko nie skakać.
-dasz radę
-nie dam
-cienias
-łoś
-boi dupa
-lovelas
-zejdź tu tylko to Cię zabiję za to.
-już się boję. Łosiu.
-Czemu łosiu?
-A nie wiem, mam taki kaprys marchewko.
-Kevinie!
-hahahahah co? - nie wierzyłam, że on powiedział do mnie kevin, skąd on to wytrzasnął.- nie łosiu, nie mamy swiat kevin sam w domu nie leci-  powiedziałam ponieważ to było pierwszą rzeczą na jaką wpadłam. Chłopak ewidentnie mnie wyśmiał dając mi to do zrozumienia tarzając się po podłodze ze śmiechu.
-jesteś moim głupiutki gołąbkiem Kevinem- krzyknął i zaczął biegać bo widowni krzycząc- Marta jest moim kevinem, Marta jest moim kevinem. - Postanowiłam zejść do niego i zeskoczywszy ze sceny biegałam po trybunach razem z nim krzycą w niebo głosy jakieś  duperele. Louis podbiegł do mnie i zaczął nagle gilgotać co  jest muszę się przyznać moim bardzo słabym punktem więc nie pozostało mi nic jak ucieczka, która nie trwała długo ponieważ chłopak jest bardzo wysportowany i dogonił mnie można powiedzieć, że w sekundę i juz po chwili siedział na mnie okrakiem gilgocząc do nie przytomności.
-Nie, proszę nie, Louis- krzyczałam.
-powiedz, że jesteś moim głupiutkim kevinem.
-jestem twoim głupiutkim kevinem.
-krzycz!
-jestem twoim głupiutkim kevinem!
-głośniej!
-jestem twoim głupiutkim kevinem Louis'e !!!!! Zostaw mnie, proszę.
-Ok, teraz możemy iść na lody
Po prostu nie wierzę w to jak szybko zmieniają się jego pomysły. Pomógł mi wstać z ziemi jak dżentelmen prze którego się na niej znalazłam i podsadził na scenę samemu na nią wskakując. Co chwila się szturchając, popychając i wyzywając szliśmy w kierunku wyjścia z przeogromnej sceny.

*Oczami Nikki*
-Uwielbiam Cię- od kilku chwil tylko to powtarzał Zayn patrząc jak się ubieram.
-wiem, wiem
-wiesz, że Cie uwielbiam?
-powiedz mi lepiej co Cie wzięło na sex w kantorku?
-uznałem, że możemy kolekcjonować dziwne miejsca, w których można się kochać.
Nie wierzyłam w to co usłyszałam więc wybuchłam śmiechem i ubrałam koszulkę. Dłońmi próbowałam wprowadzić ład na mojej głowie.
-nie wierzysz mi? - podszedł do mnie całując mnie w usta- chcesz się przekonać? Możemy iść wszędzie gdzie zapragniesz- ponownie cmoknął mnie w usta.
-tak, tak. Wierzę, chodź
Otworzyłam drzwi od kantorka i chciałam z nich powoli wyjść kiedy Zayn mnie wypchał przyciskając do ściany ponownie całując. Nagle usłyszeliśmy za sobą dwa chrząknięcia i czym prędzej się odwróciliśmy. Naszym oczy zobaczyły...

_______________________________________
Rozdział gotowy. Nawet nie wiem kiedy minęło to 28 rozdziałów, ale ten czas szybko minie.
Dziękuje bardzo z tyle wejść na strone oraz juz 34 obserwatorów. 
Kocham was wszystkich.
Jak sądzicie kogo zobaczyli Zayn i Nikki?
Proszę o komentarze ;)
PS. Przepraszam za błędy, ale trochę pisałam na telefonie i nie miałam siły poprawiać wszystkich błędów <3

20 komentarzy:

  1. omg nie mam pojecia :D zajebiste too :3 jezu jak ja uwielbiam Martę!! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne bez dwóch zdań ;D masz talencik ♥ // zapraszam do mnie http://price-of-glory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. suuuuuuuper rozdział *o* i nie mam pojęcia kto to może być O.o
    Czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne i kocham Twojego bloga O.o !
    Nieziemski :D A ja się chyba domyślam co zobaczyli ...PERRIE!I to meeega wściekłą!Zgadłam? :P
    Zapraszam do mnie http://marrymoments.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Idę o zakład, że stał tam Niall i Perrie :D
    Zajebisty rozdział, co jest już kurde nudne. Zawsze Ci świetnie wychodzą ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawaj nexta szybko.!!!!!!!!!!! Ale ty zajebiście piszesz ale teraz chcemy nexta.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! I to tak bardzo szybko :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Swietne :) Jesteś cudowna :* Kiedy next ?

    OdpowiedzUsuń
  8. Najpierw Marta i Lou Super!!! Pan Marchewka jest uroczy Pasują do siebie dwa popaprańce Będzie z nich świetna para jeśli takową zostaną ;) Nikki i Zayn Szkoda mi że tak potraktowały ją dziewczyny ale wybroniła się a Zayn poprawił jej humor hehe Kto ich przyłapie? Hm nie mam pojęcia! To może być każdy : Daddy Liam, wściekła Perrie (co jest najbardziej prawdopodobne), smutny Niall, zboczeniec Hazz'a Zobaczymy ;) Czekam na następny
    Pozdrawiam
    Ada

    OdpowiedzUsuń
  9. Proszeee niech ona sobie pomysli co robi i niech zrozumie ze kocha nialla nikki i zayn nie pasuja do sb a niall i nikki bardzo prosze nniech on ja odzyska a ona juz z niallem zostanie na ZAWSZE powiem szczerze od kiedy nikki jest z zaynem rozdzialy czytam ze smutkiem zloscia i zalem poniewaz od poczatku chodzila z niallerem i tak bylo lepiej ale nie przestane czytac twoich opowiadan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, wszystko się ułoży dajcie mi czas :)

      Usuń
  10. Woooo ostro! No i jest Kevin! Bardzo fajny rozdział! Czekam na następny! Zapraszam na mojego bloga http://dream-love-friendship.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne !! Czekam na następny!!!
    KOCHAM CIĘ :***

    OdpowiedzUsuń
  12. wow o matko !! Ja pierniczę ale ty trzymasz w niepewności ! Nie wytrzymam !!
    Cudoowny !! <33 Dodawaj szybko nexta !!

    OdpowiedzUsuń
  13. Myślę,że Perrie albo Niall nakryli ic. Rozdział fenomenalny. ''Marchewka'' i ''Kevin'' będą ( mam nadzieję) świetną parą . :****

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozdział świetny, super piszesz, postaram się wpadać częściej (jak nie, to opieprzać moją szkołę :P)... Przez tych wszystkich cudownie piszących mam niemałe kompleksy :C
    Życzę dużo weny i zapraszam do mn na http://niallandpatricia1d.blogspot.com/ <3
    Pozdrawiam, Ola :D

    OdpowiedzUsuń
  15. aaaale w taki momencie ?? No nie mogę!! Matko ja tu chyba na Zgona zejdę ;D :D Rozdział mega mega , boski <3 <3 Wydaje mi się że Perrie albo Niall. Czekam na kolejny rozdział . Z z niecierpliwością.
    Pozdrawiam <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  16. jestem rozczarowana, że Nikki jest z Zayn'em. Nialler i ona pasują do siebie doskonale. Poprzedni rozdział i ten z resztą też czytałam ze złością, nwm dlaczego? Może temu, że uważam, że Zayn i Nikki do siebie nie pasują... takie jest moje zdanie. Kto ich przyłapie nie wiem ? Moze to być Perrie i Niall, Lol i Hazza ? Nie wiem.. a i co do Louisa i Marty to będzie z nich świetna para, jeśli ich ze sobą "spikniesz", są tacy słodcy awwwww.... *___________* I jeszcze raz proszę Cię o to by Niall i Nikki byli razem NA ZAWSZE !!! <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Kocham to! me gusta <3 ;p Nie moge się doczekać następnego i szczerze powiedziawszy to chyba wolę Nikki i Zayna jako parę.. Tak jakoś ;p Spodziewam się tam Perrie :D Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń