-nie będę z nią pracować!-po raz setny wykrzykiwałam te słowa w stronę przyjaciółki mając nadzieję, że im głośniej będę krzyczeć tym bardziej wbije jej się to do głowy.
-uspokój się już, dobrze? Skąd miałam wiedzieć, że ona też tutaj pracuje? Wróżbitą nie jestem, a twoje krzyki są irytujące- ona mnie nie zrozumie, nigdy, po prostu nigdy. Jakim cudem mam robić zdjęcia byłej dziewczynie swojego chłopaka, a właściwie narzeczonego, która mnie nienawidzi? No jak?-zachowaj się jak profesjonalistka, może i się nie lubicie, okey, ale to nie znaczy, że z powodu jednej osoby, twoja praca ma legnąć w gruzach, bo Marcie nie podoba się modelka. Powinnaś się cieszyć, że dostałaś szansę zrobienia samej profesjonalnej sesji.
-dlaczego ty zawsze masz rację? Nienawidzę cię, wiesz? A tak w ogóle to jak tam na sesjach, widziałam, że Cię pokochali. Opowiadaj.-Nikki to jednak zawsze potrafi sprowadzić mnie na ziemię, ale to chyba nie moja wina, że wpadam w jakieś histerię. Za kilka dni jak już wrócą chłopaki i zakończą tym samym trasę koncertową wychodzę za mężczyznę mojego życia. Nie mam jeszcze wszystkiego dopiętego na ostatni guzik, ojciec grozi Louis'owi tym ze omotał jego malutką córeczkę i moje tłumaczenia na nic się nie zdają. Mama za każdym razem płacze mi do słuchawki nie mogąc się doczekać ślubu i wesela, a o babciach i dziadkach nie wspominając. Postanowiliśmy razem z Louisem zrobić na prawdę duże wesele więc pozapraszałam również kuzynów, którzy jestem wręcz pewna, że możliwością spożycia alkoholu i dalszego stania na nogach zawstydza największych pijaków UK. To będzie nie zapomniany dzień dla mnie, dla Louis'a dla znajomych i mam nadzieję, że wszyscy będą świetnie to wspominać. Nie mogę się doczekać aby poznać rodzinę chłopaka, nigdy ich nie widziałam, ale z opowiadań wnioskuję, że sa tak samo wspaniali jak moja marchewa.
-tak, też się cieszę, że mnie słuchasz-z moich zamyśleń wyrwał mnie donośny śmiech Nikki.
-przepraszam, znowu. Ja po prostu..
-wiem, wiem, masz stresa. Rozumiem, tez bym miała. Kiedy ostatnio rozmawiałaś z Louisem?
-a ja wiem, jakieś 2 godziny i 18 minut temu, a co?
-nic tylko sprawdzałam,czy obsesja, której sie nabawiliście minęła, i mogę dumnie stwierdzić, że niestety nie.
-mówiłam Ci, już, że Cię nienawidzę?
-w przeciągu ostatnich pięciu minut, gdzie trzy z nich myślałaś o niebieskich migdałach to tak z dwa razy ci się wymskło.
-ale ty masz dzisiaj dobry humor, co to się stało?
-właśnie dostałam wiadomość od Zayna, ja mu wcześniej napisałam, ze tęsknię za nimi i chcę aby ten czas szybciej zleciał to mi wysłał takiego gifa.-dziewczyna z nieschodzącym uśmiechem pokazała mi ekran swojego telefonu na którym widniał Zayn przesyłający jej buziaka. Szczerze powiedziawszy pomału zaczynam się bać o ponowny dobry kontakt tej dwójki. Od kiedy zaczęli ze sobą tyle pisać, dzwonić rozmawiać na skype dziewczyna chodzi wiecznie uśmiechnięta, pełna życia, a temat Niall'a zszedł troszke na dalszy plan.
-a co tam u Nialla?-zapytałam jak gdyby nigdy nic ale czuję, że ton mojego o dziwo poważnego głosu mógł mnie zdradzić.
-z Niallem wszystko w porządku, nie kłócimy się i jest po prostu dobrze, chociaż ostatnio jak dzwoniłam twierdził, że nie ma czasu aby rozmawiać i od tamtej pory nie dzwonił, ale ja o rozumiem praca i tak dalej. O przepraszam, wiesz. Zayn dzwoni. Ja uciekam a ty tam daj radę z El ! Kocham!- krzyknęła i wyszła z pokoju w którym miałyśmy w zwyczaju siedzieć w czasie przerwy. Brunetka zniknęła mi z pola widzenia a ja spojrzałam na zegarek. Za piętnaście minut powinnam zaczynać więc chwyciłam za aparat, ciastko leżące na stole i udałam się do sali w której dzisiaj miała się odbyć sesja jak już wspomniała Nikki z niejaką Eleaonor. Mijałam na korytarzy setki ludzi, jedni zanosili gdzieś wieszaki pełne ubrań inni przywozili nowi. Jedna modelka szła w samym szlafroku a inna bez niego, że one nie czuja wstydu, chociaż z takim ciałem, to tez bym go nie czuła, ale są jakieś granice przyzwoitości.Nagle usłyszałam donośny znajomy śmiech, skręciłam nie w ta stronę co powinnam i zajrzałam za ścianę stała tak oparta o barierki prze szczęśliwa Nikki rozmawiająca z Mulatem.Szybko się wycofałam i poszłam na swoje "stanowisko" czekając na dzisiejszą
modelkę.Jednak z mojej głowy nie mogła się wydostać jedna myśl. "a co jeżeli, Zayn powie prawdę, calutka prawdę mojej przyjaciółce, co ona wtedy zrobi, czy będzie w stanie wybaczyć za równo jemu Niallowi i mi? Przecież również maczałam w tym palce". Na całe szczęście nadeszła godzina zero, czyli godzina mojej egzekucji z El, nie wiem czy ona wiedziała, kto ma ją dzisiaj fotografować, mam nadzieję, że nie wiedziała i będzie to dla niej duża niespodzianka, której już nie będzie mogła cofnąć. Zadowolona z uśmiechem na twarzy weszłam do środka i zobaczyłam ją, siedzącą na wielkiej puszystej kanapie.. tak ona, może byc tą modelka nie odczuwającą kompleksów. Zaczęłam się kręcić przy sprzęcie, rozstawiać wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy i wtedy się zaczęło.
-o ty tutaj robisz?-usłyszałam za sobą jej głos.
-no nie wiem, rozstawiam sprzęt do sejsji- odpowiedziałam z sarkazmem, który mam nadzieję wyczuła.
-bardzo smieszne, co tu robisz albo wezwę ochronę.- no teraz to dolała przysłowiowej oliwy do ognia.
-słuchaj dzisiejsza sesję niestety robię ja i niestety robię ją Tobie, więc nie utrudniaj życia ani sobie ani mi idź tam usiądź, pouśmiechaj się i będzie koniec. Nie zachowujmy się jak dzieci, zróbmy swoja robotę i do domu.
**
Po prawie dwu godzinnej sesji byłam wolna i o dziwo zadowolona, z El pracowało mi się świetnie. Na początku oczywiście prawie obraziłam jej wyimaginowana koronę, ale po upływie kilku minut zaczęłyśmy wspólnie pracować i uwaga się dogadywać. Jeżeli Mattowi, który jest moim szefem zdjęcia się spodobają mam nadzieję, że dostanę więcej zleceń na samodzielne sesje.Starałam się dodzwonić do przyjaciółki aby się dowiedzieć co robi i gdzie jest ale niestety mi się to nie udało, no cóż, może jest zajęta. Wyszłam z całej agencji i udałam się powolnym krokiem przed siebie. Postanowiłam nie wołać taksówki ponieważ po pierwsze mam całą resztę dnia całkowicie wolna a po drugie o tej porze było to wręcz a wykonalne. Szłam spokojnie słuchając muzyki przyglądając się światu, kiedy nagle kto zaczepił mnie na ulicy o mało nie powodując mojego upadku.
-jejku przepraszam, ale już kilka tygodni czekałam aby Ciebie spotkać.- zaszczerbiotała w moja stronę dziewczynka wyglądająca mniej więcej na trzynaście lat.
-przepraszam, ale chyba mnie z kims pomyliłas kochanie.
-nie, na pewno nie. Jesteś dziewczyną Louis'a Tomlinsona, prawda?
-jeżeli chcesz mnie porwać i żądać okupu to nie, ale jeżeli obiecasz mi nic nie zrobić to Ci powiem, obiecujesz?
-obiecuję.-w jej intensywnie niebieskich oczach dojrzałam iskierki szczęścia.
-jestem jego narzeczoną, ale ci- zaśmiałam się widząc jej minę.-przepraszam
-nie musisz przepraszać, cieszę się, że ktoś kogo uwielbiam jest szczęśliwy a czy mogę zrobić sobie chociaż z Tobą zdjęcie? Do chłopaków nie mogę się nigdy dostać-zawsze unikałam takich sytuacji bo przecież nie ja jestem tutaj gwiazdą a oni, i tym ludziom tylko o to chodzi, jednak patrząc na twarzyczkę tej blondyneczki zgodziłam się. Wyciągnęłam swój aparat z torby i pstryknęłam nam zdjęcie.
-teraz zróbmy moim- powiedziała i zrobiłyśmy jeszcze jedno pamiatkowe zdjęcie.
-jeżeli twoja mama się zgodzi to podasz mi swój adres i odeślę Ci to zdjęcie z podpisami całego zespołu co ty na to?
-jejku. jejku, jejku, moja mam jest tam-wskazała palcem na kawiarnię oddalona o kilka metrów. Chwyciłam zatem ja za rękę i poszłyśmy w wyznaczonym kierunku. Kiedy weszłyśmy do kawiarni dziewczynka podbiegła do znajomej mi blondynki, jednak nic nie mówiąc podeszłam do nich.Kobieta gdy mnie zobaczyła zmroziła wzrokiem najpierw swoja córkę a następnie mnie teraz się zorientowałam kto to jest. Była to Reese Witherspoon we własnej osobie.Uwielbiam ją tak samo jak wszystkie filmy w której zagrała a teraz siedzi tutaj przede mną co najgorsza nie mając zbytnio zadowolonej miny.
-kochanie mówiłam Ci abyś nie przyprowadzała do mnie moich fanów, wiem, ze chcesz im pomóc, ale nie kiedy jestem na spotkaniu- powiedziała kobieta głaszcząc dziewczynkę po głowie.
-ale to nie tak..-zaczęłam lecz kobieta nie dała mi skończyć.
-nie musisz przepraszać.
-ale mamo, posłuchaj mnie przez chwilkę!-krzyknęła dziewczyna-to dla mnie bardzo ważne.
-no dobrze, słucham.
-to ja ją zaczepiłam na ulicy, ona nie wiedziała czyją jestem córka i to dla mnie na moja prośbę tutaj przyszła w bardzo ważniej dla mnie sprawie.
-jaka to sprawa kochanie?
-znasz One Direction prawda?
-nie dajesz mi o nich zapomnieć- zaśmiała się blondynka, a już wiedziałam, że miałam kontakt z prawdziwą Directioner.- a po co w takim razie ściągałaś tutaj tą dziewczynę? Przepraszam za nią- tym razem zwróciła się do mnie.
-ale ja się na wszystko zgodziłam, bo widzi Pani mam dobry kontakt z chłopakami i gdy Pani córka poprosiła mnie o zdjęcie zaproponowałam, że gdy jej mama się zgodzi to podeślę jej je z autografami całej piątki.-zaczęłam tłumaczyć całą sytuację.
-a skąd znasz chłopaków, jeśli można wiedzieć?
-cóż.. ja..- nie wiedziałam co jej powiedzieć, a właściwie jak.
-jest narzeczoną Louisa mamo, ona może załatwić mi ich autograf, proszę, zgódź się.- dziewczyna jeszcze mocniej wtuliła się w mamę.
-oo no to w takim razie gratuluję. Skoro obiecałaś mojej córce autografy i nie jest to dla Ciebie problem podam Ci swój numer telefonu i gdy już je zdobędziesz to się skontaktujemy co ty na to?
-jak najbardziej.
I w taki oto sposób jestem właścicielka numeru telefonu do legendarnej legalnej blondynki, a pomyśleć, że to wszystko jest dziełem czystego przypadku. Pożegnałam się z Reese i jej śliczna córeczką wychodząc z kawiarni. Ponownie włożyłam słuchawki do uszu i już bez żadnych większych ani mniejszych przerw dotarłam do mieszkania. Zajęło mi to nieco ponad czterdzieści minut, co było jakimś moim nowym rekordem. Weszłam do mieszkania krzycząc jak opentana imię mojej przyjaciółki, jednak jedyne co zastałam do odgłosy ulicy wpadające do pomieszczenia przez otwarte w kuchni okno. No nic, może pojechała do mamy, jednak miałam przeczucie, że coś jest nie tak. Rzuciłam klucze o blat stojący w kuchni i ściągnęłam uwierające mnie buty, z nadzieją o coś zimnego do picia podeszłam do lodówki a tam zastało mnie jedzeniowe echo, ale jak chodzi o wodę to na szczęście się tam znalazła.Nie pieprzyłam się w szukanie szklanek i napiłam się prosto z butelki gasząc pragnienie, które wręcz od paru godzin wołało o zbawienie. Wracając do mojej pustki jedzeniowej w lodówce to muszę powiedzieć, że jest to coraz częstsze.Ja osobiście jak głupia w przerwie w pracy biegam do jakiś restauracji szybkiego ruchu i coś kupuję i jem, ale jak chodzi o Nicole, to nie jestem tego taka pewna, od kiedy dostała ta pracę chudnie na potęgę wmawiając sobie, że modelka musi mieć rozmiar zero, a ona go podobno nie ma. Odstawiając butelkę do lodówki podreptałam do swojego pokoju aby przebrać się w jakieś luźne ubrania i spięłam swoje czarne włosy w kucyk dzięki czemu uwolniłam się od gorąca na szyi przez nie spowodowanym. Powróciłam do salonu i jak ta damessa rozsiadłam się na kanapie z nogami na stole najnormalniej w świecie odpoczywając.Dzisiaj jeszcze nie dostałam żadnego telefonu, esemesa, ani niczego co przypominałoby mi o ślubie, który straszebnie mnie przeraża. A co jeżeli się przewrócę idąc do ołtarza albo zaniemówię albo Louis przede mną ucieknie a ja się obudzę i się okaże, że to wszystko było snem? No dobra, ta ostatnia perspektywa jest najgłupsza jaką mogłam wy myśleć, ale taka właśnie jestem. Wpadam w szpony przerażenia myśląc, że jeszcze wszystkiego nie mamy zaplanowanego a tak naprawdę to zaproszenia wysłane, sala wynajęta hotel dla rodziny wynajęty, menu przygotowane, suknię mam, nie wiem o co ja się tak zamartwiam a ze stresu sie podobno robią zmarszczki a wątpię w to aby Louis chciał mieć pomarszczoną pannę młodą, bo przecież z babcia jakąś się nie żeni. Włączyłam telewizję i jak już miałam w zwyczaju nastawiłam na te zjebane programy, które mi poprawiały zawsze humor i jednocześnie lasowały mózg. Miałam szczęście bo trawiłam na "beauty and geek" z przystojnym Troy'em. Ale głupim tak samo jak przystojnym więc odpada.Nie wiem ile tak siedziałam i pozwalałam aby te głupie seriale sprawiały, że głupieje ale na dworze się ściemniało a znaku życia od przyjaciółki jeszcze nie dostałam.
**Zayn
Od rana szlak mnie jasny trafia, nic nie układa się po mojej myśli. Jedynym jasnym punkcikiem w mojej głowie jest dziewczyna, której zaufanie odbudowuje. Tak mowa tutaj o Nicole, mojej kochanej małej Nicole, rozmawiałem z nią dzisiaj dobre dwadzieścia minut przez telefon i umiałem sprawić, że się śmiała, ale słyszałem smutek w jej głosie, kiedy mówiła o tym, że Niall do niej nie dzwoni a gdy ona dzwoni to ja spławia, denerwowałem się, że on tak ja traktuje najchętniej to bym mu przypierdolił, ale wiem, że nie mogę. Jego wymówki są dla mnie co najmniej śmieszne "mamy mało czasu" "mamy wywiad", a najgorsze jest to, że ona mu wierzy. Ślepo wierzy w każde jego słowo, a co on robi? Biega za jakąś sobie Demi i myśli, że jest z niego zajebista gwiazda Pan Horan. Nie miałem odwagi powiedzieć o tym Nikki ponieważ sam nie jestem z nią do końca szczery, gdybym powiedział jej o tym, musiałbym powiedzieć cała resztę i tak właśnie całe zaufanie trysło by jak mydlana bańka. Już pomijając Nikki i Niall'a bo to nie moje życie, więc muszę odpuścić wiecie co się wczoraj w nocy stało? Nie? To ja wam powiem. Perrie ze mną zerwała, tak właśnie. Dziewczyna, która niszczyła mój związek z Nikki, zerwała ze mną stwierdzając, że to już nie ma szansy, a ja? Ja dupy nie ruszam z pokoju nawet nie starając się o nią walczyć.
-Hej Zayn o czym tak myślisz?- z trasu wyrwał mnie głos Harrego.
-o tym!- rzuciłem w nim gazetą, który nagłówek mówił "gwiazdy zdradzają, ale po tym blondynie byśmy sie tego nie spodziewali"-rozumiesz, że ona do mnie dzwoni żaląc się, że Niall nie ma dla niej czasu a ja debil nie wiem jak mam powiedzieć " wiesz on nie ma czasu bo gania za inną"
-ale wiesz, że Niall taki nie jest a ty nie powinieneś ponownie ingerować w jej życie. Jak się czujesz po tym wszystkim z Perrie?
-Mógłbyś mi nie mówić co powinienem robić a czego nie? Może trochę złotych rad daj panu idealnemu Horanowi, który na oczach całego świata daje powód do rozpadu jego związku. A po Perrie czuję się zajebiście wolny.Spadam, siema- powiedziawszy to wyszedłem z pokoju kierując się na podwórko hotelu aby zapalić i do niej zadzwonić.
**Marta
Dobijała powoli północ a Nicole nie odbierała ode mnie telefonu, dzwoniłam do Louis'a a ten jedyne co mi powiedział to " Nie mogę rozmawiać bo albo Zayn zabije dzisiaj Niall'a albo zrobi to ktoś inny, kocham, i zadzwonię później". I od tamtej pory denerwuję się jeszcze bardziej, ponieważ Zayn chciał zabijać Nialla tylko w sytuacjach ekstremalnych a te zawsze miały związek z Nikki. Miałam właśnie dzwonić do mamy dziewczyny kiedy zamek w drzwiach zaczął się przekręcać. Jak poparzona wstałam z kanapy i pobiegłam w kierunku dziewczyny, która wchodziła a raczej wtaczała się do środka. Pierwszy raz od ponad dwóch lat widziałam ją w takim stanie. Była pijana prawie do nie przytomności w jednej dłoni trzymając butelkę z alkoholem a w drugiej jakąś gazetę. Bez problemu pomogłam jej wejść do środka ponieważ dziewczyna prawie nic nie ważyła. Posadziłam ja na swoje wcześniejsze miejsce i poleciałam zamknąć za nami drzwi.
-dlaczego zawsze ja? -krzyczała patrząc się na mnie swoimi już podpuchniętymi oczyma.-dlaczego zawsze kurwa ja? Jeden chłopak mnie zostawił, drugi nie kryje się z tym, że mnie zdradza. -usiadłam obok niej i mocno ją do siebie przytuliłam.
-będzie dobrze. Może to nie jest prawda?
-zdjęcia nie kłamią. Trzymają się za ręce, świetnie bawią, pokazują publicznie, a ja tutaj jak idiotka czekam myśląc, że on serio nie ma czasu, może on nie chce go mieć? Może nie chce go mieć dla mnie?- brunetka wybuchła płaczem, tak głośnym i nie opanowanym jak nigdy. Już miałam ja uspakajać i gadać jak najęta kiedy zadzwonił do niej telefon a na wyświetlaczu ukazało się zdjęcie Zayna sprzed kilkunastu lat.
-Nikki, jesteś cała? Właśnie się dowiedziałem, zabiję drania- usłyszałam po drugiej stronie słuchawki rozzłoszczonego Mulata.
-Nie.. Zayn nie rób mu krzywdy- wybęłkotała dziewczyna- potrzebuję Cię, naprawdę Chcę abyś tutaj był, zawsze byłeś.-cisza, cisze zastała po drugiej stronie słuchawki, teraz musiała sie doszczętnie podłamać juz zabierałam jej telefon z jej trzęsących sie rąk, kiedy pan łaskawy sie ocknął.
-też Cie potrzebuję nawet nie wiesz jak bardzo. Przepraszam Cię, Przepraszam za wszystko. Idź teraz spać, jutro rano do Ciebie zadzwonię dobrze? Nie rób nic głupiego. Dla mnie. Zobaczymy się szybciej niż sądzisz-po tych słowach się rozłączyła a dziewczyna położyła się mi na kolanach starając się uspokoić drgawki, które zawładnęły jej całym ciałem, ja natomiast wzięłam do rąk gazetę w której na głównej stronie widziało wielkie zdjęcie Niall'a z Demi Lovato, te teraźniejsze jak i sprzed kilku miesięcy. Nagłówek był dosłowny "gwiazdy zdradzają, ale po tym blondynie byśmy się tego nie spodziewali" bo chyba nikt się tego nie spodziewał. Nikki usnęła mi na kolanach a ja zaczęłam pogrążać się w artykule.
Małym druczkiem pod koniec artykułu widniało jeszcze coś, do czego mam nadzieję Nicole nie doszła, napis głosił " Jak wiemy, nie tylko Niall Horan w słynnym zespole ma ostatnio wyboiste życie uczuciowe, jak donoszą bliscy znajomi gwiazd Perrie Edwards, dziewczyna Zayna Malika postanowiła zakończyć związek pomiędzy tą dwójką"
__________________________________________________
Zaskoczeni takim obrotem spraw i chodź odrobinkę zachęciłam was do oczekiwania na kolejny rozdział ?
Tak wiem, o ironio bohaterka Marty ma gify z Demi, ale to dlatego, że czarnowłosa Demi całkowicie pasowała do mojego opowiadania jak chodzi o Martę ^^
Co dalej z Niall'em, Nikki i Zaynem?
Jak będzie wyglądało wesele Marty ?
Tego na pewno dowiecie sie zostawiając tutaj minimum 20 komentarzy ^^
Pozdrawiam <3
Nie no, Zayn znowu w akcji ! Lubię to :D
OdpowiedzUsuńA rozdział jak każdy - CUDOWNY <3
Kochana świetny rozdział <3 Ale nie zrób z Demi jakiejś debilki bo się obrażę :-C
OdpowiedzUsuńspokojnie, nie mam w zwyczaju robić z ludzi debili, których nie znam. zobaczysz co będzie dalej ;)
UsuńZaskoczona? To mało powiedziane ... w życiu nie pomyślałabym, że wymyślisz coś takiego, jakoś nie bardzo podoba mi się ten obrót spraw, mam nadzieję, że Niall jednak zmądrzeje i postara się o Nikki, czekam na kolejny rozdział :))
OdpowiedzUsuńWow. Jestem mega zdziwiona i zaskoczona, ale sie ciesę, czekam na n <3
OdpowiedzUsuńRozdział Cudowny :>
OdpowiedzUsuńA ja miałam taka nadzieje ze Nikki będzie z Niallem.
wow a juz myslałam ze nikki i niall będą razem
OdpowiedzUsuńświetny rozdział czekan na next :P
jejuu ! czemu Niall? tak chciałam żeby im się ułożyło . ;/
OdpowiedzUsuńno ja też....
UsuńZajebisty <3 Masz talenta...ale ty o tym wiesz <33
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu tego zdania:"Biega za jakąś sobie Demi i myśli, że jest z niego zajebista gwiazda Pan Horan." z moich ust wydobył się następujące słowa: NO ja pierodlo***. Matko, niech h*j strzeli,kur*.
Tak powiedziałam to a właściwe drąc koparę :D :D ahhaha Głupia jaa ;D :D Kumpel własnie w chodził do pokoju jak ja ten czarowałam xD Jego spojrzenie bezcenne :D
The End <3
Pozdrawiam i czekam ;)
W środę znalazłam Twojego bloga i od razu wzięłam się za czytanie pierwszych rozdziałów. Zajęło mi to dwa dni, ale udało mi się i jestem z siebie zadowolona, że wszystko przeczytałam. Z jednej strony byłam zła, że tak szybko się to kończy i ostatnie trzy rozdziały przeczytałam trzy razy =D Jestem po prostu zachwycona. Piszesz tak lekko i płynnie. Dzięki Tobie można wczuć się w emocje bohatera. Ja jestem za tym, aby Nikki i Zayn byli razem. Taki tam mój mały kaprys =P Cieszę się, że Louis znalazł kogoś innego i nie jest z El. Żeby nie było nic do niej nie mam, ale jakoś nie pasuję mi ona w życiu chłopaków. =)
OdpowiedzUsuńJesteś po prostu zajebista ! =D
Proszę o jak najszybsze dodanie kolejnego rozdziału. Już nie mogę się doczekać spotkania Nikki z resztą bandy =D I oczywiście wielkiego wesela Marty i Marchewy :P Coś tak czuję, że coś się tam wydarzy =D To tylko moje sugestie xD
Czekam na kolejny wspaniały rozdział. :*
Zapraszam również na mojego bloga - http://all-you-need-is-love-onedirection.blogspot.com/
Gdybyś zostawiła coś po sobie, byłoby mi bardzo miło :)
Jess
Ale się rozpisałam xD
UsuńJess
ŚWIETNY ŚWIETNY ŚWIETNY!!!!
OdpowiedzUsuńNo poprostu nie ma słow aby opisac jaki ty masz talent wez napsiz ksiazke albo cos i prosze cie nie prestawaj psiac tego opowiadania bo jesst mega ja dziennie wchodze tutaj na ta stronke i ogladam czy nie ma nowego rozdzialu kocham cieeeee ;*zajebista jestes dziewczynooo masz talent
OdpowiedzUsuńSzybko dodawaj nastepny pliss;*
OdpowiedzUsuńCUDO! CUDO! CUDO! A I JESZCZE ZAPOMNIAŁAM - CUDO!
OdpowiedzUsuńja chce już 40 rozdział :) dawaj go jak najszybciej, bo nie wyrobie xD
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzy mi się wydaje, czy Nikki lepiej czuje się w towarzystwie Zayn'a?
OdpowiedzUsuńZIKKI ♥
no i chyba tak jest....
UsuńZajebioza ! Mam ciary!
OdpowiedzUsuńSuper ;D
OdpowiedzUsuńKiedy nastepny ? prosze dodaj jak najszybciej sie da pliss to jest poprostu boskie kofam cie
OdpowiedzUsuńAle kurcze dalczego Demi tak szczerze mowiac to jej nie znosze ale mam nadzieje ze Niallerek z nia niedzbezie
OdpowiedzUsuńPiękne to za mało powiedziane ♥♥
OdpowiedzUsuńNowy !!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńProszę Cię! Dawaj już nowy rozdział, bo nie wyrabiam :)
OdpowiedzUsuń